W parafii św. Wawrzyńca pożegnano jej wieloletniego proboszcza ks. Tadeusza Żerdziewskiego, który zmarł nagle w ostatnim dniu rekolekcji adwentowych.
Gdy w ubiegły piątek rozpoczynały się rekolekcje adwentowe w parafii Czermno, ks. Tadeusz zachęcał parafian do gorliwego przeżycia tego czasu i do spowiedzi - bo jak powtarzał – "może to być ostatni raz". - Był w ogóle gorliwy i wymagający, pracowity i zasadniczy w sprawach Bożych – podkreślano w dniu jego pogrzebu.
- Na początku spowiedzi rekolekcyjnej prosił organistę, aby zaśpiewano piosenkę: "Nie zamykajmy serc, zbawienia przyszedł czas. Gdy Chrystus puka w drzwi, może ostatni raz...". Rekolekcje miały niespodziewany przełom w niedzielę rano, gdy okazało się, że ks. proboszcz nie żyje. Zmarł w nocy. Odszedł chyba w najpiękniejszym momencie, gdy jego parafianie tak licznie gromadzili się w kościele, i tylu się wyspowiadało. Ks. dziekan Daniel Kwiatkowski powiedział, że te niezwykłe, wydłużone rekolekcje powinny potrwać do dnia pogrzebu ich duszpasterza – opowiada ks. Paweł Sobiecki z Wydziału Katechetycznego płockiej kurii, który był tegorocznym rekolekcjonistą w Czermnie.
W dniu pogrzebu, wokół trumny kapłana zgromadził się tłum wiernych, wielu – mimo mrozu – pozostało na zewnątrz kościoła. Przy trumnie modliła się m.in. s. Estera pasjonistka z Kanady – rodzona siostra zmarłego, której towarzyszyły inne siostry pasjonistki z Warszawy i Płocka. Wymowny był widok szpaleru licznej grupy ministrantów, którzy stali między trumną i ołtarzem, oraz dzieci ze szkoły podstawowej z białymi różami.
Wśród żegnających ks. Żerdziewskiego była grupa osób, która przed laty jeździła na wakacyjne obozy przez niego organizowane. – Z tych wyjazdów zrodziło się powołanie kapłańskie, zawiązały się małżeństwa i przyjaźnie – mówili wzruszeni ich uczestnicy, dziś dorośli ludzie. – Od jakiegoś czasu zaniechano tej inicjatywy, ale teraz, na twoim pogrzebie zobowiązujemy się wrócić do tego dzieła, i zorganizować w przyszłym roku taki obóz, jakim ty byś go widział – powiedział wzruszony młody ksiądz z diecezji łowickiej, który przez te doświadczenia poznał wrażliwość i dobroć ks. Żerdziewskiego. – Pochodzę z biednej rodziny. Kiedyś ksiądz organizował rajd rowerowy. Ja niestety nie mogłem w nim wziąć udziału, choć chciałem. A powód był jeden: nie miałem roweru. Gdy ksiądz się o tym dowiedział, sam mi go kupił – opowiadał wzruszony duchowny.
Głoszący kazanie ks. kan. Marek Zacieski zwrócił właśnie uwagę na duchowe zasługi zmarłego. – Pozostaną po nim też materialne dzieła, jak odnowiony kościół czy zbudowana kaplica cmentarna, ale przede wszystkim w pamięci i sercach już się odcisnęła gorliwość, którą zaraził swoich parafian. Dzięki jego gorliwej i konsekwentnej pracy, przy kościele gromadziła się tak liczna grupa dzieci i młodzieży – wyliczał ks. Zacieski, kolega z rocznika święceń kapłańskich.
Podobnych świadectw parafian, wygłoszonych publicznie na zakończenie Mszy św. pogrzebowej, było więcej. – Ten pogrzeb jest "Magnificat" ks. Tadeusza za to wszystko, co Bóg w jego życiu i przez niego uczynił – powiedział biskup Piotr Libera na zakończenie liturgii.
Wymownym znakiem pracy duszpasterskiej ks. Żerdziewskiego w Czermnie i zaangażowania wiernych była rzesza ludzi, która przystąpiła do Komunii św. Proboszcz parafii św. Wawrzyńca spoczął w krypcie kaplicy na cmentarzu parafialnym w Czermnie.
Ks. Tadeusz Żerdziewski urodził się 5 grudnia 1954 r. w parafii Dąbrowa k. Mławy. Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego w Strzegowie wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku. 25 maja 1980 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa Bogdana Sikorskiego w płockiej katedrze.
Pracował duszpastersko jako wikariusz w Zakroczymiu, Sadłowie, w sierpeckiej farze, w Lubielu, Jeżewie i Trębkach. W tej ostatniej parafii zastał go podział diecezji i został inkardynowany do diecezji łowickiej. W 1995 r. powrócił jednak do diecezji płockiej został wikariuszem parafii Unieck. W 1996 r. został administratorem, a następnie proboszczem parafii Czermno. Zmarł nagle 19 grudnia 2021 r. Przeżył 67 lat, w kapłaństwie – 41, zaś 25 lat jako proboszcz w Czermnie.