- Obecność Matki Bożej otwiera człowiekowi horyzont nadziei, która nie zawodzi - nauczał w sanktuarium Matki Bożej Niepokalanej Przewodniczki biskup Mirosław Milewski.
Biskup pomocniczy diecezji płockiej przewodniczył uroczystej liturgii na zakończenie oktawy Niepokalanego Poczęcia NMP.
- Osiem dni trwamy na wspólnej modlitwie jako żywy, pielgrzymujący Kościół w tym szczególnym czasie, kiedy Kościół powszechny na wezwanie Ojca Świętego Franciszka idzie drogą synodu, wsłuchujemy się, co mówi do nas nasza Matka, Niepokalana Maryja - zaznaczył witając gościa o. Wiesław Wiśniewski, pasjonista, kustosz przasnyskiego sanktuarium i proboszcz parafii pw. św. Stanisława Kostki. Witający biskupa Mirosława przedstawiciel wspólnoty parafialnej przypomniał, że już od blisko 400 lat wierni ziemi przasnyskiej gromadzą się w oktawie Niepokalanego Poczęcia NMP. Tę zapoczątkowaną przez ojców bernardynów tradycję od blisko 100 lat kontynuują ojcowie pasjoniści.
Uroczystą Mszę św., której przewodniczył bp Mirosław Milewski, poprzedziły nieszpory.
- Czekamy wspólnie na przyjście Pana w tym wyjątkowym na mapie diecezji płockiej miejscu: w sanktuarium, którego patronką jest Matka Boża Niepokalana Przewodniczka - mówił w homilii biskup. Zaakcentował, jak ważną osobą jest Maryja i jak wielką rolę odegrała w dziejach zbawienia.
- Matka Boża Niepokalana jest kimś, kogo my bardzo potrzebujemy. Historia zbawienia pokazuje, że ta z pozoru zwykła, cicha, pokorna kobieta z Nazaretu to w istocie niezwykle dzielna Niewiasta. To także świadoma swej godności kobieta - zauważył biskup, przypominając, że to Ona odważnie odpowiedziała aniołowi Gabrielowi "tak" i została Matką Syna Bożego. Wspólnie ze św. Józefem wychowała Jezusa, była świadkiem, jak dorastał, a potem gromadził uczniów, głosił Dobrą Nowinę, dokonywał cudów. Towarzyszyła Synowi w drodze na krzyż i patrzyła na Jego mękę, nie mogąc Mu pomóc. Wyjaśniając, jak bardzo potrzebujemy Maryi, biskup Mirosław przywołał słowa kard. Stefana Wyszyńskiego: "Potrzebujemy Jej i nie wstydzimy się tego. Potrzebujemy Jej, jak płuca potrzebują powietrza, serce - krwi i miłości, stopy - oparcia, oczy - światła, usta - pokarmu. Jak dziecko jeszcze nienarodzone potrzebuje matki, nie może istnieć i żyć bez niej i poza nią. Potrzebujemy Matki Bożej. Przecież nawet Bóg Jej potrzebował".
- Mówi się, że Maryja jest "zwierciadłem Kościoła" - nauczał ksiądz biskup - Nie wyobrażamy sobie Kościoła bez Maryi. Przypominają nam o Niej liczne obrazy, wizerunki, figury. Jest wiele miejsc Jej poświęconych, jak choćby to przasnyskie sanktuarium. Do Maryi pielgrzymują tysiące wiernych, także do tutejszej Przewodniczki. Lourdes czy Fatima na świecie, Jasna Góra czy Gietrzwałd w Polsce, Skępe czy Przasnysz w naszej diecezji, to miejsca, w których nigdy nie brakuje wiernych. Te miejsca działania łaski Bożej, miejsca nawróceń, leczenia duszy i naprawiania pogmatwanych życiorysów. W tych miejscach ludzie ustawiają się w kolejkach do spowiedzi. Do tych sanktuariów wciąż wędrują tysiące wiernych. Oni wszyscy ufają Maryi, tak jak wcześniej zaufało Jej wielu znanych Polaków - zauważył kaznodzieja.
Przywołał też przykład wywodzącego się z przasnyskiej ziemi św. Stanisława Kostki, który gorąco modląc się podczas ciężkiej choroby, ujrzał Maryję z Dzieciątkiem.
- Wiedział, że obecność Matki Bożej otwiera człowiekowi horyzont nadziei, która nie zawodzi; że wskazuje solidny fundament, na którym można bez obaw opierać własne życie; prosi o oddanie się, pełne ufności, w ręce Miłości, która wspiera świat - wyjaśnił biskup Mirosław. Przypomniał również, że na Maryję mogli liczyć ludzie Solidarności w czasie stanu wojennego.
- I my teraz wciąż możemy na Maryję liczyć, w zagrożeniach i niepewnej przyszłości. Obecnie przykładem zaufania jest chociażby nowenna pompejańska, zyskująca coraz większe grono modlących się w ten sposób w dobie pandemii - zauważył kaznodzieja, zachęcając do modlitwy w czasie Adwentu. - Od miesięcy ze smutkiem obserwujemy, że pandemia zmienia ludzką codzienność, wywołuje lęk i niepewność, zmniejsza udział w praktykach religijnych. Wielu przyzwyczaiło się już do niedzieli bez Mszy św.; dorośli nie idą na nią sami i nie wysyłają też swoich dzieci. Ale nie możemy się poddawać. Bez względu na okoliczności powinniśmy się modlić za Kościół i ojczyznę, o pokój i o umacnianie chrześcijańskiej tożsamości - przekonywał.
- Dziękujemy za wszystkie znaki Jej miłości i dobroci. Prośmy, by pozostała na drogach naszego życia, dawała siłę i moc do przezwyciężania trudności dnia codziennego. Niech wleje otuchę w ludzkie serca: Maryjo Niepokalana, Matko Boga i Matko Człowieka, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy - zakończył biskup Milewski.
Płocki sufragan przewodniczył również procesji eucharystycznej wokół placu przykościelnego, którą uświetniła swoją muzyką orkiestra dęta Straży Pożarnej z Przasnysza. W uroczystej liturgii uczestniczyli ojcowie pasjoniści, księża z dekanatu przasnyskiego z ks. dziekanem Jackiem Daszkowskim na czele, siostry zakonne, strażacy, asysta procesyjna, ministranci oraz liczne grono wiernych.
Wojciech Ostrowski