Zakończył się remont zabytkowej, XIX-wiecznej kapliczki-latarni, która na terenie parafii św. Józefa w Pokrzywnicy jest od ok. 150 lat.
Kompleksowe prace ocaliły nie tylko wygląd, ale i historię okazałej budowli, którą mieszkańcy Niestępowa mijają codziennie w drodze do szkoły i pracy. – Mogła być tzw. latarnią umarłych, bo najstarsi pamiętają przekazy swoich dziadków, które utwierdzają nas w teorii wybudowania jej po wybuchu zarazy. Inna wersja mówi o powodzi. Być może obydwie są prawdziwe. Mogło być tak, że jako świadectwo po zarazie powstała kapliczka, a po powodzi, po której podobno wyruszyła dziękczynna pielgrzymka do Skępego, przyniesiono tu figurkę Matki Bożej – opowiada ks. Mirosław Borkowski, proboszcz u św. Józefa w Pokrzywnicy.
Mieszkańcy od dawna wnioskowali o jej wyremontowanie. W tym roku udało się uregulować kwestie własności i decyzją Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków kapliczka została wpisana do rejestru zabytków ruchomych. Przy dofinansowaniu od konserwatora oraz wsparciu ze strony powiatu, w sierpniu ruszyły prace naprawcze. – Najpiękniejsza w okolicy. Jest wyjątkowa, inna. Starsi opowiadali, że przez długie lata była jedyną kapliczką w wiosce i tu gromadzili się na majowe, na Różaniec. Jest z nami od wieków i dzięki remontom na wieki pozostanie – mają nadzieję mieszkańcy Nowego Niestępowa.
Stan zabytku wymagał wymiany zniszczonych cegieł, naprawienia i uzupełnienia tynków, malowania. Ponadto do górnej galeryjki wstawiono nowe okna i wyremontowano cokół oraz teren wokół kapliczki. Prace zakończyły się we wrześniu, a niedawno powróciła figura Matki Bożej Skępskiej, która także wymaga renowacji.
Okolicznościowe przemówienia i modlitwa "Anioł Pański" rozpoczęły uroczystości poświęcenia kapliczki, w których 19 października uczestniczyli okoliczni mieszkańcy, przedstawiciele Urzędu Gminy w Pokrzywnicy i pułtuskiego starostwa oraz reprezentacja pobliskiej szkoły podstawowej. – Nie poddała się wichrom, burzom, nie zniszczyły jej wojny. To wielowiekowy świadek losów tej ziemi. Pewnie wysłuchała tysięcy modlitw. Opatrznościowo poświęcamy ją w czasie epidemii. Jako latarnia nocą dawała wędrowcom świadectwo o tym, co się tutaj wydarzyło, a za dnia skłaniała do refleksji i modlitwy. Oby teraz też kierowała nasze myśli ku Bogu – mówił proboszcz, poświęcając kapliczkę.
W lokalnych uroczystościach wzięła także udział Wanda Gołębiewska, która stoi na czele ciechanowskiej delegatury Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. – Tę kapliczkę wyróżniają wielkość i kształt. Słupowy charakter jest nietypowym rozwiązaniem w rejonie, gdzie dominują przydrożne krzyże i niskie kapliczki. Podobne, choć nie tak okazałe, możemy jeszcze spotkać w okolicach Opinogóry czy Gołymina. Niestety, wiele z nich nie jest wpisanych do rejestru zabytków i pod tym względem są one zaniedbane. Ta miała szczęście i dzięki wspólnej trosce przetrwa kolejne lata – mówiła konserwator z Ciechanowa.