Już po raz siódmy w Przasnyszu odbył się pochówek dzieci zmarłych przed narodzeniem.
Wierzymy, że Bóg ma swoje drogi nawet dla dzieci, które nie mogły zostać ochrzczone i odeszły za wcześnie, o całe życie za wcześnie – zapewnił rozpoczynając Mszę św. w intencji rodziców, którzy utracili dzieci przed narodzeniem ks. Andrzej Maciejewski, proboszcz parafii św. Wojciecha.
– Tylko dzięki wierze możemy szukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się stało. Ufamy, że każde ludzkie istnienie ma miejsce w Bożym Sercu i w Domu Ojca. Tymi myślami chcemy się wesprzeć nawzajem – dodał ks. Andrzej. Sprawowana przez niego Eucharystia została odprawiona w przasnyskiej farze w Dniu Dziecka Utraconego, dokładnie w godzinie Bożego Miłosierdzia.
– Dla rodziców, którzy utracili dziecko to jest trudny czas, ale mamy pewność wiary, że te dzieci poszły do Pana Boga i można je wzywać, a one będą się za nas modliły – tłumaczył w homilii ks. Maciejewski.
Po Mszy św. kondukt z urnami zawierającymi szczątki trojga dzieci udał się pod przewodnictwem ks. Maciejewskiego na cmentarz parafialny, gdzie po wspólnej modlitwie zostały one złożone w grobie dzieci utraconych. W drodze na cmentarz modlono się Koronką do Bożego Miłosierdzia. W Eucharystii, ostatniej drodze dzieci utraconych i modlitwie przy ich grobie czynny udział wzięli członkowie Oazy Dzieci Bożych.
Pragnieniem ks. proboszcza przasnyskiej fary jest, aby w Dniu Dziecka Utraconego sprawowana była tylko Msza św. za rodziców, a pochówki dzieci odbywały się, tak jak przypadku innych zmarłych, w grobach rodzinnych. Obecnie nie wszyscy rodzice, pogrążeni w bólu po stracie dziecka, są w stanie poradzić z tym sobie sami. Wspólne pochówki organizowane przez Kościół wychodzą temu naprzeciw.
Pomnik dziecka utraconego w Przasnyszu trwale wpisał się w krajobraz przasnyskiego cmentarza parafialnego, stając się miejscem, gdzie, jak często przypomina ks. Maciejewski, można zanosić modlitwy za wstawiennictwem zmarłych dzieci.
Wojciech Ostrowski