W sobotę 9 października mężczyźni z diecezji pielgrzymowali do sanktuarium Matki Bożej Królowej Nieba.
Około 60 panów z diecezji wzięło udział w spotkaniu pod hasłem: "Opiekun życia", które inspirowane było nauczaniem bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. Pomysł pielgrzymki wziął się z comiesięcznych męskich apelach maryjnych, które od jakiegoś czasu organizowane są w sanktuarium. - W jednym ze swoich wystąpień prymas powiedział, że mężczyzna jest nie tylko autorem poczęcia, ale przede wszystkim jest opiekunem życia i te słowa nadały ton naszej pierwszej pielgrzymce. Panom często brakuje doświadczenia typowo męskiej modlitwy, która podczas takich spotkań odsłania bardziej wrażliwą część ich duszy. Chciałbym, aby było to wydarzenie cykliczne i żeby to sanktuarium stało się miejscem spotkań mężczyzn, ich wspólnej modlitwy i rozważań - mówił ks. Marcin Sadowski, dyrektor wydziału duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej w Płocku, który zainicjował męskie zjazdy w Koziebrodach.
Dzień w sanktuarium rozpoczynała konferencja Pawła Wolińskiego, współzałożyciela Fundacji Mamy i Taty, a dziś dyrektora organizacji Citizen Go, który od prawie 15 lat zajmuje się działaniem na rzecz rodzin w Polsce. - To rzadki widok, bo zwykle w pierwszych ławkach zasiadają kobiety. Dziś jest inaczej i bardzo mnie to cieszy - rozpoczął P. Woliński, witając się z mężczyznami, którzy zdecydowali się na przyjazd do Królowej Nieba.
W swoim wystąpieniu skupił się na rodzinie jako elementarnej wspólnocie, którą powinien opiekować się mężczyzna. Wymienił sześć głównych obszarów życia, w których panowie muszą być obecni i aktywnie działać - zaczynając od kwestii materialnych, przez zdrowie, wspólne spędzanie czasu, dbałość o trwałość więzi, kulturę, edukację i wychowanie, aż po tożsamość.
- Musicie być w tych wszystkich obszarach i być za nie odpowiedzialni. Wychowujecie, nawet jeśli o tym nie myślicie. Wychowujecie poprzez przykład. To się dzieje każdego dnia. Ojcostwo to jest więź, a ona nie bierze się z tego, że po prostu "jesteś". Tę więź trzeba budować – mówił Paweł Woliński.
Po prelekcji przyszedł czas na adorację i spowiedź. - Modlimy się dziś za wszystkich mężczyzn, którzy mają swoje zadania w kościele, za tych, którzy stanowią trzon posługi w parafiach w naszej diecezji - za obecnych tutaj, ale także za ministrantów, szafarzy, panów z asysty procesyjnej - wyliczał ks. Dariusz Żuławnik, proboszcz miejsca.
Koronkę do Miłosierdzia Bożego poprowadził Witold Wybult, prezes Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Płockiej, który dodatkowo wzbudził intencję za zbliżający się synod.
Centralnym punktem spotkania była Msza św. sprawowana w męskich intencjach. Przewodniczył jej ks. Piotr Grzywaczewski, liturgista, kanclerz płockiej kurii, który rozpoczął od odczytania listu bp. Piotra Libery. W serdecznych słowach biskup zapewniał w nim o duchowej łączności z uczestnikami pielgrzymki i dziękował za podjęcie tej męskiej inicjatywy w Roku św. Józefa.
W kazaniu ks. Piotr Grzywaczewski zachęcał, aby przed wizerunkiem Matki Bożej mężczyźni pełniący tak różne role życiowe, zrzeszeni w różnych ruchach i organizacjach, uważnie przyjrzeli się swojej drodze i misji oraz aby przez wstawiennictwo św. Józefa odkrywali radość z bycia mężczyzną. - Potrzebujemy Bożej pomocy, aby podjąć rolę dawcy i twórcy, a potem stróża, obrońcy i żywiciela życia powierzonego w nasze ręce. To życie powierzone rozumiejmy szeroko, jako życie w każdym jego wymiarze i aspekcie, w zależności od szczegółowego powołania - od życia naturalnego aż po życie społeczne, intelektualne, kulturowe, religijne czy też życie wieczne - tłumaczył kapłan.
Przestrzegał przed egocentryzmem, pułapką nałogów i pokusami "pustego" życia, które prowadzą do zagubienia i kryzysu męskiej tożsamości. Przywołując świadectwo osoby, która zerwała z nałogiem, pytał obecnych w Koziebrodach panów, czy zastanawiali się nad tym, dokąd innych prowadzi przykład ich życia. - Gdzie wiodą twoje ślady? Jak ukierunkowujesz powierzone twojej trosce życie? Życzę wam, abyście wzrastając, pomagali też wzrastać innym. A oni będą się rozwijać, patrząc na ślady waszej miłości do Boga i ludzi - przekonywał ks. Grzywaczewski.
Wśród uczestników znalazł się pan Bogumił, który przyszedł do Maryi w samotnej pielgrzymce. - Od 25 lat jestem trzeźwiejącym alkoholikiem. Przyrzekłem sobie, że dokąd tylko będę mógł, będę brał udział w takich wydarzeniach, pielgrzymkach, aby odpokutować swoje grzechy. Bez modlitwy upadamy. Pan Bóg dał mi nadzieję, misję, aby modlić się za bliskich. Rodziny nie założyłem, ale mam bratanków. Dla nich to świadectwo, że można się podnieść z najgorszej ciemności - mówił pielgrzym ze Słupi.
W Karniewie od 4 lat mężczyźni modlą się na Różańcu. - Spotykamy się w każdy pierwszy czwartek miesiąca. To jest piękna modlitwa. Dużo jej zawdzięczam. Jestem zbudowany dzisiejszym spotkaniem. Dzięki takim mężczyznom wiara nie zaginie. Ufam, że będzie nas tylko więcej - opowiadał Marian Kozicki z Karniewa.
- To miejsce i czas dla mężczyzn. Kto poczuł w sercu to wezwanie, ten przybył i będzie dawał świadectwo - podsumował pan Rajmund, z płockiej chorągwi Zakonu Rycerzy Jana Pawła II.
Modlitwa różańcowa zakończyła pierwszy męski zjazd w sanktuarium Królowej Nieba.