Biskup Roman Marcinkowski przewodniczył uroczystościom odpustowym u siewnej Madonny.
Około 2 tys. wiernych zgromadziło się podczas sumy odpustowej ku czci Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Po rocznej przerwie spowodowanej pandemią przybyły także piesze kompanie z 13 parafii regionu: z Krajkowa, Raciąża, Drobina, Uniecka, Jeżewa, Gradzanowa, Siemiątkowa, Gralewa, Zawidza, Góry, Rogotwórska, Staroźreb i Słupi.
Był to największy z odpustów w sanktuarium Królowej Nieba. Biskup Roman Marcinkowski w kazaniu nawiązał do bea- tyfikacji Prymasa Tysiąclecia. – Był świadom roli Matki Bożej w swoim życiu i biskupim posługiwaniu. Zawsze przypominał, że Jej potrzebujemy, że nie wolno się nam Jej wstydzić. To przesłanie pozostaje aktualne także dziś – mówił do wiernych zgromadzonych na placu przy sanktuarium. Tradycyjnie wrześniowy odpust połączony był z dożynkami, dlatego biskup dziękował rolnikom za ich trud oraz poświęcił przyniesione wieńce i ziarno na zasiew.
– Koziebrody stają się dziś „małą Częstochową” ze względu na ten obraz. Tu przychodzili wasi przodkowie, jesteście także i wy. Od wieków Maryja czeka na nas, jak na dzieci. Stajemy przed Bogiem w pokorze i z wdzięcznością za to, że Matka Boża obecna jest tu w swoim wizerunku i w naszym życiu – mówił bp Marcinkowski.
– To jest tradycja. Każdy idzie z jakąś intencją. My w duchu Prymasa Tysiąclecia modliliśmy się w drodze o trzeźwość, o pomnażanie wiary – mówili pątnicy z gradzanowskiej kompanii. Uroczystości odpustowe ku czci Matki Bożej Siewnej rozpoczęły się już 7 września od Mszy św. połączonej z nieszporami, czuwaniem i Apelem Jasnogórskim.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się