Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Strzygi. Ten mural mówi coś więcej

Przy kościele parafialnym w Strzygach koło Rypina powstał mural upamiętniający kard. Stefana Wyszyńskiego.

Przed kościołem parafialnym w Strzygach, na parkanie okalającym świątynię, powstał mural przedstawiający homagium prymasa tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego oddane nowo wybranemu papieżowi Janowi Pawłowi II. Jest to dar na zbliżającą się beatyfikację sługi Bożego kardynała Wyszyńskiego.

- Poprosiłem panią Agnieszkę Cieszewską z Płońska, aby wykonała ten obraz, niby znany, a jednak już dziś przez wielu zapomniany. Nie było też łatwo odtworzyć te znane twarze, ale myślę, że to się bardzo udało - mówi ks. proboszcz Maciej Jastrzębski. Agnieszka Cieszewska z zawodu jest… pielęgniarką, ale jak mówi sama o sobie, z pasji zajmuje się fotografią i malarstwem oraz tworzy z potrzeby serca.

- Pomysł na mural powstał podczas odwiedzin u proboszcza w Strzygach, podczas spaceru wokół kościoła. Był to chyba początek roku 2020. Wiadomo, że będzie to homagium. Pierwowzorem było jedno ze zdjęć. Projekt na kalce powstawał latem 2020 r. Mural miał się pojawić wkrótce po beatyfikacji. Pandemia jednak pokrzyżowała plany i beatyfikacja się nie odbyła. Przystępując do malowania miałam wiele obaw, gdyż rzadko realizuję duże projekty. Co innego mieć czas, spokojnie pracując w pracowni. Tu wchodziły w grę warunki pogodowe, presja czasu, czy fizycznie i zdrowotnie podołam, no i pytanie, czy to się zwyczajnie uda, czy osoby będą do siebie podobne. Pan Bóg dał idealną pogodę, akurat przeszły największe upały, temperatura stała się przynajmniej znośna. Fizycznie i technicznie malowanie powyżej 30 stopni w cieniu byłoby niemożliwe. Wszystko poszło zgodnie z planem. Fizyczne zmęczenie było bardzo duże, ale chyba współmierne z satysfakcją, która tak naprawdę przyszła nieco później - mówi Agnieszka Cieszewska.

- Kiedy przechodzę z córką obok tego muralu, widzę szczególną więź, jaka łączyła św. Jana Pawła II i Prymasa Tysiąclecia. Z sentymentem wspominam też czas, gdy byłam stypendystką Fundacji "Dzieło Nowego Tysiąclecia". To był również czas szczególnej relacji z Panem Bogiem, nawiązywania przyjaźni, uśmiechu, troski, która trwa do dziś. Stawiając swoje pierwsze kroki w fundacji, wzorowałam się na tych dwóch wielkich Polakach jako przykładach miłości, dążenia do celów, dbania o drugiego człowieka - mówi jedna z parafianek.

- Przez kilkanaście lat jako stypendystka FDNT pogłębiałam swoją wiarę, uczestnicząc w Mszach św., biorąc udział w rekolekcjach, Dniach Papieskich, pielgrzymkach, poznawałam nowych ludzi, pełnych pasji, realizujących swoje cele i marzenia; a także pomagając innym poprzez działalność w ramach wielu wolontariatów. Organizowane obozy stypendialne stanowiły dla mnie chwilę relaksu, odpoczynku, kontaktu z Bogiem, naturą, czasu na bycie w relacji z rówieśnikami. Patrząc na postać Jana Pawła II kształtowałam u siebie postawę bliskości, empatii do drugiego człowieka. Już wtedy wiedziałam, że chcę pomagać innym ludziom. Bycie stypendystką fundacji pomogło mi realizować swoje marzenia. Kiedy myślę o przyjaźni między Janem Pawłem II a Prymasem Tysiąclecia, widzę obustronną troskę o siebie, wzajemne zaufanie, wspólnotę celów i pragnień. Dla mnie to wzór i inspiracja do pracy, do życia, do relacji z Bogiem i ludźmi. Dzisiaj jako terapeuta uzależnień pomagam osobom zmagającym się z codziennym cierpieniem, bólem, w celu ukierunkowania ich na dokonanie zmian w ich życiu. Postawa Jana Pawła II nauczyła mnie bycia na równi z drugim człowiekiem, wykonywania swojego zawodu z uwzględnieniem współpracy, partnerstwa i szacunku.

- Patrząc na mural widzę gest miłości, troski, oddania, bliskości, co stanowi dla mnie podstawę mojego fundamentu wartości, który zbudowany i ugruntowany został poprzez kilkuletni okres bycia stypendystką FDNT. Ten czas dla mnie się nie kończy, nadal jest częścią mojego życia teraz bardziej duchowego, emocjonalnego, społecznego. Zawiązane przyjaźnie nadal trwają, tak jak na tym muralu, wartości są niepodważalne. Kiedy przychodzę z rodziną do kościoła, kiedy spaceruję z córką wokół rozety, kapliczek, muralu, kiedy trzymam jej dłoń w mojej dłoni wiem, że miłość zostaje, a relacje raz zawiązane mogą trwać mimo upływu czasu. Widząc mural zaciskam dłoń mojej córeczki, patrzę na nią z troską, przytulam i zatrzymuje się dla mnie czas "w byciu na tu i teraz”, w docenianiu tego, jak wiele dzięki Bogu mam - mówi mieszkanka parafii Strzygi.

- Tak się złożyło, że mural ten był początkiem mojego odkrywania na nowo kard. Stefana Wyszyńskiego. Wiele się do tej pory mówiło o jego roli w kontekście politycznym i narodowym, wpływie na losy naszej ojczyzny. Podczas wakacyjnego wyjazdu zaczęłam odkrywać go jako człowieka, jego postawę i duchowość. I na tym warto się skupić, gdyż w obecnych czasach tylko wartości dotykające osobiście serca człowieka mają szansę przebić się wśród obecnego pokolenia. Warto szukać "smaków" Kardynała Stefana Wyszyńskiego i przykładać je do swego serca, doświadczać i mierzyć się z nimi. Prawdziwa satysfakcja z muralu przyszła właśnie wśród odkrywania duchowości Prymasa Tysiąclecia - dodaje Agnieszka Cieszewska, autorka muralu.

Mural powstał dzięki sponsorom: Magdalenie i Sławomirowi Stockim. Poświęcił go ks. Wojciech Kućko - dyrektor Wydziału do spraw Rodzin w Kurii Diecezjalnej Płockiej.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy