Świadectwa i obrazy z drogi na Jasną Górę przyciągają uwagę i są mocnym przekazem wiary.
Gostynin i Sokołów, Głogowiec, Kutno i Ględzianówek, Tum, Łęczyca i Wielka Wieś, Lutomiersk, Łask i Buczek - to etapy kolejnych dni pieszej pielgrzymki z Płocka na Jasną Górę. Jak miało to miejsce w ubiegłym roku i tym razem pielgrzymka jest sztafetą grup. Z Płocka w ulewnym deszczu wędrowało ok. 700 osób, w niedzielę 400, a w poniedziałek 150.
- Jest w pielgrzymach mniej lęku niż w roku ubiegłym, a więc i grupy są liczniejsze. Widzę, że wiele osób idzie po raz pierwszy. Może jednodniowe wędrowanie jest dla niektórych łatwiejsze do pogodzenia z innymi obowiązkami. Forma sztafety na pielgrzymce podpowiada też kolejne pomysły duszpasterskie, choć z drugiej strony "wpadanie na pielgrzymkę", tak na chwilę, nie odpowiada pielgrzymiemu duchowi i pogłębieniu wiary, przeżywaniu rekolekcji w drodze - mówi ks. Jacek Prusiński, główny przewodnik 40 PPDP na Jasną Górę.
Aby zapewnić duchowe towarzyszenie pątnikom, przez całą drogę trwającą dziewięć dni wędruje siedmiu księży. Zdarzyło się również, że w niedzielę oprócz stałej obsługi medycznej szło w pielgrzymce aż sześciu lekarzy. To oznacza, że duchowa i medyczna strona pielgrzymki jest dobrze zabezpieczona.
Ale fenomen jednodniowej pielgrzymki przynosi też pewne zaskoczenia. Zdarzyło się na przykład, że jedna z pątniczek wybrała się na trasę w szpilkach, twierdząc, że są dla niej bardzo wygodne i z pewnością będzie mogła pielgrzymować. Szybko okazało się, że ani jej elegancki strój, ani obuwie nie sprawdziły się na trasie. - Kto od dawna chodzi na pielgrzymkę, to odkrywa teraz ze zdziwieniem, że pielgrzymi "pachną", elegancko są ubrani, uczesani, z makijażem... co przecież w normalnym pielgrzymowaniu, dzień po dniu, nie jest możliwe - zauważają panie ze służby zdrowia. Również z tego powodu, że dla każdej grupy pielgrzymka trwa jeden dzień, mniej jest przypadków, w których trzeba udzielać pomocy medycznej.
Zawsze jednak w pieszym pielgrzymowaniu najważniejsza jest strona duchowa: Msza św., spowiedź i konferencje, modlitwa i śpiew. - Idę z intencją, aby moje rodzeństwo miało pełne rodziny, proszę Boga o potomstwo dla nich... Ja idę w intencji dzieci... Proszę o dobrego męża... Modlę się o cud macierzyństwa w mojej rodzinie - mówią pielgrzymi z grupy żółtej i zielonej, których spotkaliśmy na odpoczynku w Bełdowie k. Aleksandrowa Łódzkiego. - A ja idę, aby dziękować Panu Boga za ocalenie życia z ciężkiego przechorowania koronawirusa. Lubiłem chodzić na pielgrzymki, ale teraz - z płucami poharatanymi przez chorobę - jeszcze nie mam siły. Jeden etap przeszedłem, dwa kolejne jechałem, ale chciałbym jeszcze trochę pójść - mówi pan Jerzy z Płocka.
Cieszy fakt, że na pielgrzymce pojawiają się grupy przyjaciół czy osoby z jednego środowiska, na przykład osoby z jednego zakładu pracy z Ciechanowa. Wtedy jedni pociągają innych na pielgrzymkę. Po raz 16. idzie Kamil z Zawidza Kościelnego. - Modlę się o zdrowie dla mojej rodziny, bo wiele osób ostatnio chorowało. Ale nie jestem sam. Są ze mną koledzy i koleżanki, a wtedy idzie się łatwiej - mówi pątnik z grupy zielonej.
- Dziękujcie Bogu za to, że mimo pandemii i restrykcji sanitarnych nasza piesza pielgrzymka wędruje na Jasną Górę. Pamiętajcie też, że na nas, idących do Matki Bożej, ciąży teraz obowiązek modlitwy za chorych i umierających na COVID-19. Mam nadzieję, że wspólna wędrówka uświadomiła wam, że w grupie i w społeczeństwie jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialni. Warto o tym przypomnieć chociażby w kontekście szczepień przeciwko koronawirusowi - mówił do pielgrzymów w Lutomiersku biskup Piotr Libera.
Każdego dnia wieczorem podczas Apelu Jasnogórskiego pątnicy mogą przystąpić do Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego i pielgrzymkowego Różańca, przyjąć szkaplerz oraz podpisać deklarację Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
O poranku 14 sierpnia staną pod Jasnogórskim szczytem.
Poniżej wszystkie galerie zdjęć dotyczące tegorocznej pieszej pielgrzymki z Płocka na Jasną Górę