30 lipca wspominano ofiary gestapowskiego obozu w Pomiechówku.
To miejsce jest świadectwem, że my, Polacy, nie dezerterujemy nawet w najtrudniejszych momentach.
To miejsce przypomina, że ojczyzna była, jest i będzie dla nas największą świętością – mówił w czasie Mszy św. na dziedzińcu dawnego obozu przed celą „0” ks. ppłk Marcin Czeropski, kapelan 9. Brygady Wsparcia Dowodzenia Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
W liturgii uczestniczył także br. Grzegorz Filipiuk, kapucyn z Zakroczymia. Modlitwę w intencji ofiar odmówił ks. protojerej Andrzej Bołbot, proboszcz prawosławnej parafii św. Aleksandry w Stanisławowie. Od 1941 r. w Forcie funkcjonowało niemieckie więzienie karno-śledcze. Było ono miejscem kaźni tysięcy mieszkańców rejencji ciechanowskiej. Tylko 30 lipca 1944 r., podczas ostatniej egzekucji, w ciągu kilku godzin zamordowano prawie 300 Polaków.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się