W kuli pod krzyżem wieńczącym kopułę katedry podczas trwających prac remontowych znaleziono kapsułę czasu - to drugie takie znalezisko, na jakie natrafiono w czasie remontów tej świątyni na przestrzeni ostatnich kilku lat.
Pierwsza tzw. kapsuła czasu została odkryta podczas remontów wieży północnej płockiej katedry pw. Wniebowzięcia NMP w 2015 roku. Tym razem znalezisko znajdowało się w tzw. jabłku, czyli w kuli u podstaw krzyża na kopule świątyni.
- Jest to metalowa, niewielka tuba, w której znajdowała się warstwa szklana, a w środku sześć pergaminowych dokumentów o różnej wielkości i z różnego czasu, owiniętych dodatkowo w papier. Odnaleziona kapsuła była częściowo uszkodzona. Prawdopodobnie została przestrzelona w czasie II wojny światowej, dostało się do środka powietrze i dlatego część dokumentów również uległa lekkiemu uszkodzeniu - wyjaśnia ks. Stefan Cegłowski, proboszcz katedralnej parafii pw. św. Zygmunta w Płocku.
Wśród nich znajduje się dokument z podpisem Antoniego Juliana Nowowiejskiego, wówczas prepozyta kapituły katedralnej płockiej, a późniejszego pasterza diecezji płockiej i męczennika z Działdowa. Z ramienia kapituły był odpowiedziany za gruntowne prace restauracyjne katedry, rozpoczęte w 1901 roku. Notatka z datą 18 lipca 1903 r. informuje m.in. o zakresie wykonanych prac, niebagatelnej sumie 150 tys. rubli, jaką do tamtego momentu wyłożono na remonty świątyni, oraz o źródle, z którego te pieniądze pochodziły. Jak zapisał prepozyt kapituły, a późniejszy arcybiskup Nowowiejski, zostały one "zebrane lub wyjednane przez obecnie rządzącego diecezją płocką Biskupa Jerzego hr. Szembeka i kapitułę katedralną, z funduszu katedralnego, znajdującego się w banku państwa, z ofiar niektórych osób, a przedewszystkiem zmarłego przed kilku laty Biskupa płockiego, wielkiej pamięci Michała Nowodworskiego, z ofiar duchowieństwa i wiernych diecezji".
W dokumencie padają nazwiska osób zaangażowanych w prace: m.in. architekta Stefana Szyllera i głównego budowniczego Adama Kryńskiego. Wśród pergaminów jest także notatka informująca o pokryciu blachami miedzianymi wszystkich dachów świątyni, w tym wieży i kopuły; pada nazwisko wykonawcy Jana Koperskiego, blacharza z Warszawy. Jak mówi ks. Stefan Cegłowski, co ciekawe, w znalezionej poprzednio kapsule czasu z wieży północnej w dokumencie dotyczącym remontów pojawia się wzmianka o tragicznej śmierci Jana Koperskiego w trakcie wykonywanych prac, tymczasem takiej informacji w tych dokumentach nie ma.
Kapsuły czasu to wielowiekowa praktyka, swoisty list z przeszłości dla kolejnych pokoleń. Często wkładano do nich pisma oficjalne, np. dokumenty erekcyjne kościoła czy jakiejś innej budowli, albo tak jak w tym przypadku - notatki ludzi zaangażowanych w dane dzieło, nierzadko "bohaterów drugiego planu", np. budowniczych.
Dla potomnych, którzy odkrywają taką kapsułę, to także często wezwanie do pamięci i modlitwy za tych, którzy ich poprzedzili. Również dokument podpisany przez przyszłego abp. A. J. Nowowiejskiego z odnalezionej kapsuły kończy się taką prośbą: "Pracujący wszyscy przy odnowie Kościoła Katedralnego w latach 1901, 1902 i 1903, proszą przyszłych znalazców tego pisania o gorącą modlitwę za swoje dusze przed Bogiem, w Trójcy Świętej Jedynym...".
am