W ostatnią niedzielę czerwca po raz drugi w tym roku spotkali się uczestnicy Różańca na Wiśle - w modlitwie towarzyszyli im bp Piotr Libera oraz proboszczowie nadwiślańskich parafii.
Ksiądz Łukasz Mastalerz z Czerwińska, ks. Artur Bombiński ze Smoszewa oraz ks. Marek Grzeszczak z Chociszewa - trzech proboszczów parafii sąsiadujących z Wisłą poprowadziło modlitwę, rozważania i śpiew podczas kolejnego w tym roku modlitewnego spotkania na łodziach.
Po raz pierwszy z wodniakami popłynął bp Libera, który błogosławił gromadzącym się na modlitwie wiernym. Biskup poprowadził taki Różaniec w Czerwińsku w 2017 r., ale wtedy warunki atmosferyczne nie pozwoliły łodziom wypłynąć w rejs.
- Wisła to rzeka bezkresnego piękna i nieokiełznanego żywiołu. Podczas tego spływu na łodziach będziemy mogli podziękować Bogu za Jego łaski. Każdy płynie ze swoimi intencjami, ale wśród nich jest jedna wspólna myśl, którą jest modlitwa o dobro naszej ojczyzny - mówił na początku spotkania kapitan Stanisław Fidelis, związany z czerwińskim Bractwem św. Barbary.
Zanim różańcowa fregata wyruszyła na Wisłę, na jej brzegu, w Wychódźcu, zaśpiewano najstarszą pieśń rycerską, a zarazem XIII-wieczną modlitwę - "Bogurodzicę". Następnie odmówiono pierwszą tajemnicę części światła, a kolejne, poprzedzone fragmentami z Ewangelii, rozważano, płynąc na czerwińskie bulwary przez Secymin, Zdziarkę i Pragę. Na każdym z przystanków można było także usłyszeć fragmenty wyjątkowej katechezy - słów Prymasa Tysiąclecia, które wygłosił przed laty w czerwińskim sanktuarium.
"Gdy stajemy dzisiaj w starożytnym Czerwińsku, który wszedł do dziejów Kościoła i Narodu polskiego w niezwykle przełomowych chwilach – pragniemy uczcić wielbioną tutaj Panią Mazowsza. Nie sposób jednak oddzielić od tego miejsca potężnych wołań rycerstwa polskiego, które w roku 1410 gromadziło się tutaj, nad modrą Wisłą, podążając na północ, aby zapobiec upadkowi Ojczyzny i obronić ją przed grożącym wrogiem. Ten wróg już wtedy zdobił swoje płaszcze krzyżem, który łamał czynami i całym postępowaniem. Dlatego dzisiaj, stojąc na wspaniałym wzgórzu czerwińskim i mając przed oczyma rozległą królową rzek polskich – Wisłę, kierujemy nasze uczucia i serca, wszystko, co Polskę napełnia od królewskiego Krakowa, poprzez stołeczną Warszawę, aż po kościół Mariacki w Gdańsku – ku Pani Mazowsza. Nie ma bowiem uczucia, myśli i drgnienia woli, nie ma miłości, która pozostawałaby poza najwspanialszym skierowaniem całej Polski katolickiej do Bogurodzicy Dziewicy, Bogiem sławionej Maryi. Pragniemy u Jej stóp złożyć wszystkie hołdy, odwiecznie składane Jej w całym świecie katolickim i w naszej Ojczyźnie. Oddajemy to w Jej macierzyńskie i królewskie dłonie. Niech przez Nią uwielbiony będzie Jej Syn, a przez Syna – Bóg w Trójcy Świętej Jedyny! Dziś nie wystarczy być dumnym z przeszłości. Trzeba myśleć o teraźniejszości i przyszłości, aby ci, co po nas przyjdą, mogli również być dumni z przeszłości, do której i my już wtedy będziemy należeli" (z kazania kardynała Stefana Wyszyńskiego, wygłoszonego w Czerwińsku n. Wisłą 6 września 1970 r., podczas uroczystości koronacji obrazu Matki Bożej).
Różaniec na wodzie organizowany jest od 5 lat. Zazwyczaj wypływa ok. 20 łodzi, których sternicy zabierają ze sobą zdecydowanych na modlitwę wśród fal. W tym roku wodniakom towarzyszy także grupa rowerzystów, którzy - jadąc wzdłuż brzegu rzeki - włączają się w modlitwę przy poszczególnych stacjach.
- Cieszę się, że ta inicjatywa się rozwija. Dziękuję wam za udział w tym niezwykłym Różańcu na falach królowej polskich rzek. Podczas drogi rozważaliśmy myśli kard. Wyszyńskiego, który był wielkim miłośnikiem przyrody, także tej nadwiślańskiej. Niech błogosławi naszym intencjom - mówił na zakończenie bp Piotr.
Bractwo św. Barbary, wodniacy oraz sympatycy modlitwy na wodzie zapraszają na modlitewny rejs jeszcze w lipcu i sierpniu.