W niedzielę Wniebowstąpienia Pańskiego niebo nie szczędziło deszczu wspólnocie św. Mateusza, która wraz z bp. Mirosławem Milewskim wyruszyła na drogi parafii modlić się o tegoroczne plony oraz siły do pracy fizycznej, a także tej duchowej.
To było prawdziwe święcenie pól - mówią parafianie od św. Mateusza, którzy modlitwę w strugach deszczu odczytują jako błogosławieństwo. – Było sucho. Woda jest bardzo potrzebna – mówili uczestnicy barwnego korowodu, który przejechał wśród mazowieckich pól. – Ta modlitwa ma dla nas głęboki sens. Pola rodzą owoce, dają nam utrzymanie, dają nam życie. "Bez Boga ani do proga" – mawiali nasi dziadkowie. My też chcemy zapraszać Go do naszej codzienności.
Deszczowa aura nie przysłoniła radości wspólnoty także ze spotkania z bp. Mirosławem Milewskim, który poprowadził tegoroczny obrzęd błogosławieństwa pól, a uroczysty przejazd po drogach parafii poprzedziła Msza św. w intencji rolników i plantatorów.
Jak podkreślali przedstawiciele parafii, wizyta biskupa Mirosława zbiegła się ze szczególnym dla nich czasem – okresem wzmożonej pracy przy uprawie i zbiorach truskawek oraz innych owoców miękkich, które dają utrzymanie rolnikom w regionie. – Jest to konkretny trud fizyczny, ale i duchowy, wymagający równowagi pomiędzy tym, co ludzkie, a tym, co Boże. Prosimy o modlitwę w naszej intencji i poświęcenie naszych pól wydających owoc – mówili witający biskupa parafianie.
– Znając język ziemi i nasion, trawy i drzew, owoców i kwiatów, i stykając się na co dzień z cudem ziemi wydającej owoce, przyjmujecie je jako niewyczerpany dar Bożej Opatrzności. Modlitwa rolników przy położonych wśród pól krzyżach, to także prośba o uświęcenie ludzkiej, ciężkiej pracy. O to, aby Bóg urodzajem nagrodził całoroczny wysiłek. To wołanie ludu Bożego, aby choć jedna kropla wody święconej spadła na pola, aby plony dojrzały, nie zostały zniszczone przez niespodziewane klęski żywiołowe, by można było wyżywić siebie, parafię, naród i świat. Święcicie pola, ponieważ wiecie, że ziemia została powierzona przez Boga człowiekowi,»aby ją uprawiał i strzegł jej« (por. Rdz 2,15). I prosił o błogosławieństwo, co z taką pieczołowitością od kilku lat czynicie w maju" – powiedział w kazaniu bp Milewski.
Podczas uroczystości wspólnota w Smoszewie cieszyła się obecnością jeszcze jednego gościa – ks. Waldemara Nowaka, emerytowanego proboszcza tej parafii. – Mieliśmy szczęście, że Pan Bóg dał nam takiego kapłana, a nawet więcej – gospodarza, budowniczego, powiernika. Pozostanie dla nas jak ojciec – mówili wyraźnie wzruszeni parafianie.
Tradycja błogosławieństwa pól i modlitwy o plony zrodziła się cztery lata temu i z każdym rokiem przybywa jej zwolenników. – To jest święto całej wspólnoty. Jadą przystrojone traktory, auta, a dziś nawet kombajn. Trasę wytyczyliśmy tak, by prowadziła przez całą parafię. Zwykle przejazd zajmuje nam ok. 4 godzin, ale dziś deszczowa aura skróciła go o połowę. Przy każdej z wyznaczonych polnych kapliczek czy krzyży modlimy się o urodzaje, dobrą pogodę i zakopujemy w ziemi fragment odczytanej Ewangelii. To, że potrzeba jest takiej modlitwy, że wierni się o nią upominają i w nią angażują, jest bardzo budujące – mówił proboszcz ks. Artur Bombiński.
Tegoroczna trasa poprowadziła do SP w Goławinie, gdzie biskup Milewski poświęcił kamień węgielny pod budowę nowej hali sportowej.