Podczas trzeciomajowego święta w katedrze płockiej bp Mirosław Milewski przewodniczył modlitwie za ojczyznę za przyczyną Matki Bożej Królowej Polski oraz patrona Płocka, św. Zygmunta.
Było to, jak napisał w swoim zaproszeniu na dzisiejsze obchody bp Mirosław Milewski, prepozyt Kapituły Katedralnej Płockiej, również dziękczynienie za wielkie, przeżywane w tym roku rocznice, m.in. 90. rocznicę płockich objawień św. s. Faustynie, 100. rocznicę uhonorowania Płocka Krzyżem Walecznych i 30. rocznicę pobytu św. Jana Pawła II w tym mieście.
Uroczystej liturgii, z udziałem władz samorządowych i miejskich, przewodniczył bp Mirosław Milewski. Od soboty modlącym się w płockiej katedrze towarzyszyła również herma św. Zygmunta, patrona miasta, bazyliki i kapituły katedralnej. - Gdy wczytujemy się w życiorys św. Zygmunta, to widzimy, że był on tragiczny, pełen zdrad, a nawet zbrodni. I właśnie w takim życiu, po ludzku sądząc przegranym i skazanym na wieczne potępienie, ukazał się ogrom Bożego miłosierdzia. Męczeńska śmierć Zygmunta zmazała straszne winy, a on sam nie tylko został zbawiony, nie tylko został uznany za świętego, ale stał się orędownikiem u Bożego tronu, świętym patronem tak wielu ludzi, którzy odtąd przyzywają go w trudnych momentach własnego życia - przypomniał w kazaniu ks. prał. Daniel Brzeziński.
Zauważył też, że św. Zygmunt uczy nas, że nie ma sytuacji beznadziejnych, jeśli tylko człowiek będzie wzywać Boga, służyć Mu i pokładać w Nim ufność. - Wtedy zwyciężymy czyhającego na nas szatana, który mami ludzi, przedstawiając zło jako dobro, grzech jako cnotę, egoizm jako miłość, a anarchię moralną jako wolność od wszystkiego i do wszystkiego. Ta odwieczna walka dobra ze złem dokonuje się przede wszystkim w duszach ludzkich, ale także dokonuje się w życiu społecznym. Musimy być czujni i nie dać się zwieść - mówił kaznodzieja.
Przypomniał też, że Płock stał się już w XII wieku pierwszym ośrodkiem kultu św. Zygmunta. - Ludzie średniowiecza, wbrew obiegowym, często wypaczającym prawdę historyczną opiniom, byli ludźmi głębokiej wiary, ale i ludźmi kierującymi się rozumem. Doskonale rozumieli, jak kruche i nietrwałe jest ludzkie życie i jak potrzebna jest słabym, grzesznym ludziom Boża opieka. Dlatego prosili o potężnego patrona dla Płocka. Był tego świadom król Jan Kazimierz, gdy w obliczu szwedzkiego zagrożenia składał śluby w katedrze lwowskiej. Byli tego również świadomi autorzy Konstytucji 3 maja, którzy na samym początku w preambule zamieścili imię Boga w Trójcy Świętej Jedynego. Byli tego świadomi bohaterscy obrońcy Płocka 1920 r. - mówił ks. Daniel Brzeziński.
Podkreślił również, że nieprzypadkowo już od prawie 100 lat, w rocznicę ustanowienia Konstytucji 3 maja, Kościół polski obchodzi uroczystość Matki Bożej Królowej Polski. Już bowiem od momentu, gdy tworzyły się zręby polskiej państwowości, i przez wieki pełne dramatycznych okresów, jak niewole, zabory, powstania, wojny i totalitaryzmy XX w., polska tożsamość była spleciona z katolicyzmem, a Kościół był zawsze z narodem.
- W Maryi Bóg dał narodowi polskiemu, jak słyszeliśmy w modlitwie, "przedziwną pomoc i obronę", dlatego ma najgłębszy sens nieustanne przyzywanie Jej wstawiennictwa - powiedział podczas uroczystości Matki Bożej Królowej Polski.
am