Biskup Piotr Libera przewodniczył Mszy św. w Święto Miłosierdzia na Tumskim Wzgórzu w Płocku.
W czasie liturgii zwrócił uwagę, że szczególnie w to święto wierzących powinien zaboleć fakt, że tak wielu ludzi odchodzi od Chrystusa i lekceważy Jego Ewangelię, zatrzaskując za sobą drzwi do Kościoła.
– Nasza wiara dzisiaj, nasza wrażliwość duchowa musi więc być podobna do poranionego ciała Pana Jezusa, bo jest w tym jakiś dopust Boży i oznaka naszej „małej, a nie wielkiej łaski” (por. Dz 4, 32–35), skoro dziś często przegrywamy walkę o dusze młodego pokolenia, nie umiemy skuteczniej i konkretnie uchronić przed rozpadem rodziny, że jesteśmy podzieleni i często niewiarygodni dla świata, że choć pomagamy potrzebującym, to często robimy to chaotycznie – nie tak, jak uczył nas błogosławiony biskup Leon Wetmański.
Tyle ważnych dzieł, tyle mądrych nauk św. Jana Pawła II roztrwoniliśmy. Pokażmy więc świadomie te nasze rany i słabości wiary Panu Jezusowi. Bo i On ukazuje nam swoje rany. Właśnie w tym ujawnia się najpierw paradoks miłosierdzia – mówił biskup Libera w homilii.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się