Biskup płocki Piotr Libera przewodniczył w katedrze Mszy krzyżma, poświęcił olej chorych i katechumenów oraz konsekrował krzyżmo św.
"Przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać".
Ekscelencje, drodzy Księża Biskupi: Romanie i Mirosławie;
Czcigodni bracia kapłani; Drodzy klerycy; Drogie siostry zakonne; Kochani uczestnicy tej świętej liturgii zebrani w świątyni katedralnej oraz przy radioodbiornikach!
Jako kapłani wracamy dzisiaj wraz z naszym szykującym się na Paschę Panem do „nazaretów” naszego kapłaństwa. Wspominamy z wdzięcznością dom rodzinny, seminarium, katedrę w dniu święceń... Wspominamy poczet kapłanów, w który przez nie weszliśmy. W minionym roku zmarło aż ponad dwudziestu naszych współbraci, tak wielu jak chyba nigdy od wojny i jak nigdy wcześniej zapełni się ich nazwiskami przyszłoroczna rubrycela. Byli wśród nich tacy, którzy zarazili się coronawirusem, byli też zmarli na inne choroby. Byli cisi „święci z duszpasterskiego sąsiedztwa” i byli księża otwarci jak nikt inny na dialog ze światem. Byli uharowani budowniczy kościołów i był kapelan szpitalny. Byli kapłani „liniowi” i byli zasłużeni kapłani emeryci. Dobrzy, często wyśmienici księża zwinęli już swoją księgę życia. Ale wciąż pamiętamy ich twarze, jakby patrzyli nam w oczy, jakby zostawiali testament: „Niech nie wyblaknie ideał kapłaństwa, którego tutaj, na kolanach naszych matek, w tym seminarium, pośród tego ludu uczyliśmy się. Księdza pobożnego, poważnego w sprawowaniu Bożych tajemnic według rubryk Kościoła, księdza dbającego o mir wśród parafian, księdza dobrego gospodarza, księdza solidnego spowiednika, gdy trzeba upominającego, ale przede wszystkim szczodrze rozdzielającego łaski Bożego Miłosierdzia”. Niech nie wyblaknie…
Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście".
Ważne jest to Jezusowe „dziś”, wypowiadane przez Pana w Nazarecie i w tylu innych miejscach. Ewangelia uczy nas odpowiedzialności za „dziś”, tu i teraz… „Uważajcie, bracia – przestrzega z kolei List do Hebrajczyków - aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary […], lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co <dziś> się zwie”. Bo nasze „dziś”, to ta parafia, a nie jakaś inna, wymarzona „dobra parafia”. Nasze „dziś”, to ta młodzież, choćby wykrzyczała nam w twarz swoje „Aborcja jest o’key”. Nasze „dziś”, to ten czas – czas pandemii. Jak wymownie brzmią w ten kolejny „pandemiczny” Wielki Czwartek słowa średniowiecznej pieśni, zapisanej już w naszym XII-XIII-wiecznym „Pontyfikale Płockim” O, Redemptor, sume carmen:
Przyjmij pieśń, Odkupicielu,
którą chcemy Ciebie chwalić.
Racz poświęcić sam, o Królu,
Co ojczyzną władasz wieczną,
Olej ten, ożywczy symbol,
Wbrew szatańskim uroszczeniom –
By odnowić wszystkich ludzi
Przez to krzyżmem namaszczenie,
By zraniona godność ludzka
Była wreszcie uleczona.
Bracia, nasze „dziś”, to czas ludzi poranionych, poranionych także w ich ludzkiej godności. Pomagajmy im leczyć zranienia. Oto przykład. Jak to dobrze, że wielu z Was dba o to, by nasze kościoły były – szczególnie w tych dniach – otwarte. Mówcie, proszę, piszcie na stronach parafialnych: „Nie możesz, boisz się przyjść w święto do kościoła ze względu na znane ograniczenia, ale przyjdź na kwadrans do cichej świątyni w tygodniu: wracając z pracy, jadąc do sędziwej matki, załatwiając sprawę w urzędzie… Wejdź, uklęknij przed Chrystusem w Najświętszym Sakramencie, porozmawiaj z Nim, przypomnij sobie ważne zdanie z Ewangelii, pomedytuj, powtórz: <Jezu, ufam Tobie>, <Boże, bądź litościw mnie grzesznemu>, <Duchu Święty – natchnij mnie. Miłości Boża – pochłoń mnie>”. Może będzie to stawać się przyzwyczajeniem, może stanie się owocem tych trudnych, wymagających dni…
„Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; bym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana".
Nieść dobrą nowinę… Głosić wolność… Ocierać łzy, by człowiek przejrzał… Odsyłać wolnymi… O ewangelizację w tych słowach chodzi – Bracia - o ewangelizację. We wtorek wielkanocny będziemy podczas Eucharystii rozważać perykopę o spotkaniu Marii Magdaleny ze Zmartwychwstałym. Maria doznała miłosierdzia ze strony Jezusa, a teraz płacze w ogrodzie, w którym był grób. Zmartwychwstały przychodzi do niej i zadaje pytanie: „Niewiasto, czemu płaczesz”. I dodaje: „Kogo szukasz?”. „Ona zaś sądząc, że to jest ogrodnik, mówi: «Panie, jeśli ty Go przeniosłeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go wezmę»”. Ale Jezus nie jest ogrodnikiem, lecz Dobrym Pasterzem, który zna swoje owce po imieniu. Mówi więc: „Miriam! Mario!” Na to Maria wykrzyknie: „Rabbuni! Mistrzu!”, być może rzucając się do stóp odnalezionego na nowo Nauczyciela. Odnalazła, rozpoznała, ale tamtego ziemskiego Jezusa, a nie Tego, wobec którego Tomasz wyzna: „Pan mój i Bóg mój”. Maria słyszy więc: „Me mou haptou! Nie chciej mnie dotykać, nie szukaj mnie już tu w ziemskiej, zmysłowej rzeczywistości!”. W Twoich oczach wciąż jestem Mistrzem, Rabbim, Nauczycielem, wciąż jeszcze nie wstąpiłem do Ojca... Jest inaczej! Idź i powiedz dawnym uczniom, a teraz braciom: <Wstępuję do Ojca mojego i Ojca waszego oraz do Boga mojego i Boga waszego>. Ten, który wyszedł od Ojca, dopełnił wszystkiego... Ojciec mój jest także ich Ojcem. Maria biegnie więc do uczniów. Nie mówi już: „Widziałam naszego Nauczyciela!”, lecz: „Eoraka ton Kyrion! Widziałam Pana!” Staje się „Apostołką Apostołów” – naucza ich, że dzieło zbawienia dokonało się, a Jezus Chrystus jest teraz obecny jako Pan i Zbawiciel.
- Ewangelizować – Bracia – to, jak widać na tym przykładzie - na pierwszym miejscu przekazywać Boskie miłosierdzie, dzielić się nim. „Bądźcie wspaniałomyślni w przebaczaniu! – prosił nas w zeszłoroczny Wielki Czwartek Ojciec święty Franciszek. Przebaczajcie! Miejcie wielkie serce szczodrości w przebaczaniu. To jest miara, jaką będziemy mierzeni. Tak jak przebaczyłeś, tak będzie ci wybaczone: tą samą miarą. A jeśli w tym momencie nie możesz udzielić sakramentalnego przebaczenia, to przynajmniej daj pocieszenie bratu, i zostaw drzwi otwarte, aby ta osoba mogła wrócić”.
- Ewangelizować, to także zainteresować się, czego zagubiony człowiek pragnie, szuka. Czemu płacze, jak Maria w ogrodzie? Czy nas to boli, że ktoś z naszych parafian płacze? Czy znajdujemy dobre, proste, braterskie słowo pocieszenia w ludzkim nieszczęściu, na pogrzebie?
- Ewangelizować, to niekoniecznie mówić do każdego w parafii „ty”. Ale znać, wiedzieć... Nie dla kontrolowania czy strofowania, ale by leczyć „zranioną ludzką godność”.
- Ewangelizować, wreszcie, to posyłać... Biskupi polscy w tegorocznym Liście na Wielki Czwartek skierowanym do kapłanów zauważają – napisaliśmy, że niepodważalne jest znaczenie sprawowanej przez nas Eucharystii „w procesie budzenia i podtrzymywania powołań. Wielu młodych ludzi odnalazło swe powołanie właśnie w doświadczeniu liturgicznym. Wystarczy dziś wspomnieć rzeszę prezbiterów, których pragnienie kapłaństwa zrodziło się w Ruchu Światło-Życie i w dziele Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. To poprzez nieustanną dbałość o liturgię, o jej piękno i szlachetność wielu z nas wchodziło na drogę kapłańskiego życia. […. Także doświadczenia ostatnich lat pokazują, że młodzi potrzebują głębi życia duchowego i formacji zakorzenionej w liturgii. Ta wrażliwość musi być przez nas zauważona i rozwijana. Trzeba na nowo odkryć wagę duszpasterstwa służby liturgicznej, które jest miejscem odkrywania piękna życia z Chrystusem, jak również miejscem dojrzewania do odkrywania i realizacji powołania. Wielu młodych ludzi odczytuje Boże zaproszenie do życia w Kościele właśnie w liturgii”.
Bracia, nie będzie odpowiedzi na wołanie Jezusa: „Pójdź za mną!”, jeśli nie zaczniemy na nowo od tych kilku prostych spraw. Zacznijmy, proszę!! Amen.
am, wp