- Siłą polskich kobiet zawsze była ich bliskość z Maryją - zauważyła redaktor Alina Petrowa-Wasilewicz, która gościła w Płocku na 5. Diecezjalnym Dniu Skupienia dla Pań.
Mimo trudności spowodowanych pandemią, kilkadziesiąt pań przybyło na spotkanie, organizowane w diecezji płockiej około 8 marca już po raz piąty. To czas nie tyle świętowania, ile wyciszenia, zatrzymania się w kieracie codziennych obowiązków i poświęcenia kilku godzin na wspólne przeżywanie adoracji, modlitwy i skorzystania ze spowiedzi w Wielkim Poście.
To także czas spotkania z innymi kobietami oraz gościem specjalnym, którym w tym roku była Alina Petrowa-Wasilewicz, dziennikarka, autorka książek, w tym m.in. niezwykłego zbioru świadectw kobiet, zatytułowanego: "Kapłanki, czy kury?" Podczas adoracji, którą poprowadził ks. dr Łukasz Zdunkiewicz, diecezjalny duszpasterz kobiet, modlono się przede wszystkim za przyczyną św. Józefa - patrona tego roku. Panie uczestniczyły również we Mszy św., której przewodniczył bp Piotr Libera. W homilii Biskup płocki przypomniał m.in. że kobiety od samego początku były zapraszane przez Boga do realizacji Jego zbawczych planów.
- Wyjątkowo bliskim dla nas przykładem jest św. siostra Faustyna Kowalska. Bóg, który zechciał ukazać światu prawdę o swoim niezgłębionym miłosierdziu, do realizacji tych planów wybrał właśnie kobietę: Siostrę Faustynę! Nie posłużył się żadnym z kapłanów; nie wezwał do tej misji żadnego z biskupów czy kardynałów! Nie! On zaprosił do współpracy w dziele głoszenia miłosierdzia "córkę Ewy"! To siostrze Faustynie, w Płocku 22 lutego 1931 roku, Jezus polecił namalować swój wizerunek z podpisem "Jezu ufam Tobie"; to jej podyktował słowa koronki w Wilnie w 1935 roku, to ją wybrał na Apostołkę swojego miłosierdzia! - mówił bp Piotr.
Przywołując także postaci biblijnych kobiet - bardzo różnych pod względem osobowości, temperamentu czy drogi życiowej - wskazał, że łączyło je zawsze poszukiwanie i chęć wypełnienia woli Bożej. - To właśnie jest tak naprawdę najważniejsze: odkrywać i wypełniać wolę Boga niezależnie od tego, kim jesteśmy, co robimy, gdzie żyjemy: jako mężczyźni i jako kobiety - mówił ordynariusz płocki do pań, zebranych na tegorocznym dniu skupienia.
O niezwykłych polskich kobietach mówiła z kolei w czasie konferencji, wieńczącej to spotkanie, Alina Petrowa-Wasilewicz. Wskazała przede wszystkim na potężne oddziaływanie i rolę zgromadzeń żeńskich, szczególnie na przełomie 19 i 20 wieku; zgromadzeń zajmujących się czy to edukacją i formacją kobiet, czy pracą z ubogimi, albo ratowaniem polskich sierot z pożogi wojennej. Wśród nich choćby nazaretanki, zmartwychwstanki, albertynki, urszulanki. A. Petrowa-Wasilewicz przypomniała w tym kontekście m.in. zgromadzenie, założone przez matkę Anielę Różę Godecką, które składało się z robotnic i było skierowane do tego środowiska. I chociaż, niestety, nie zostało uznane przez Rzym, to jak mówiła redaktor Petrowa, można przypuszczać, że "dzięki temu zgromadzeniu ówczesna bardzo silna propaganda socjalistyczna wśród robotników tak nie docierała".
- Czytanie listów, pamiętników tych założycielek uświadamia, jak miały trudne życie. Jednocześnie to były niesłychanie odważne kobiety, które bardzo ufały Panu Bogu i Opatrzności. Siła tych kobiet pochodziła z bardzo silnej więzi z Matką Bożą - akcentowała Alina Petrowa-Wasilewicz.
W swojej konferencji mówiła też o znaczeniu kobiet w posłudze Prymasa Tysiąclecia, który m.in. jako pierwszy biskup pozwolił studiować teologię najpierw zakonnicom potem kobietom świeckim, zachęcał też usilnie siostry zakonne do kształcenia, a przede wszystkim dostrzegał bardzo konkretne zadania dla kobiet w dziedzinie wychowania i kultury.
A. Petrowa-Wasilewicz wskazała tu na profetyczne spojrzenie kard. Stefana Wyszyńskiego na groźbę maskulinizacji przestrzeni kultury, która dokonuje się w naszych czasach. - Rolą kobiety jest czuwanie, umożliwienie wzrostu, rozwoju i jakiejś pełni. Dzięki takiemu obliczu kobiety słabi czują się bezpieczni, przełamują lęk. Dziś liberalny feminizm potwierdza wszystkie cechy męskiego, brutalnego świata to jest współzawodnictwo, bezwzględność, dążenie do celu, niezależnie jakimi środkami dysponujemy. Więcej, feminizm liberalny prowadzi do przepaści, bo wiemy, że aborcja jest przeciwko temu, że kobieta przynosi życie, jest życiodajna, rodząc dzieci i dając życie duchowe - akcentowała zaproszona dziennikarka.
Padły w tym kontekście ważne słowa odnoszące się protestów, przetaczających się przez ulice polskich miast i profanacji oraz ataków na kościoły. Alina Petrowa-Wasilewicz zauważyła, że w obliczu takich zjawisk ważne jest, by nie ulec lękowi. - Oddajmy ten nasz lęk Matce Bożej. Kiedyś oglądałam film węgierskiej reżyser, która zachwycała się polskimi kobietami i mówiła - w nich jest taki power. A one wyjaśniały: "bo my jesteśmy z Matką Bożą. To jest nasza siła."
Z jednej strony więc modlitwa, jako antidotum na lęk, ale z drugiej "troska o następców". - Czy my rozmawiamy z córkami, z wnuczkami? Trzeba być cierpliwym świadkiem, tłumaczyć, rozmawiać, pokazywać, że nie tędy droga. Nie zawsze zobaczymy efekty naszej działalności - mówiła redaktor Petrowa-Wasilewicz.
Na koniec zachęciła do modlitwy za wszystkie kobiety, szczególnie te, które mają zafałszowany obraz kobiecości, macierzyństwa, i są skłócone wewnętrznie. Do modlitwy w takich intencjach zachęcił także ks. Łukasz Zdunkiewicz. - Pamiętajmy szczególnie o tych zagubionych osobach, aby i one doświadczyły tego uścisku miłosiernego Ojca, o którym mówi Ewangelia.
am