Od niemal dwóch tygodni w Płocku i okolicach trwa walka z wysoką wodą i lodowymi zatorami.
Kolejny raz przed mieszkańcami Płocka i nadwiślańskich gmin stanęło widmo powodzi, tej najgroźniejszej, zatorowej, zimą właśnie. Gdy zaczęły się tworzyć coraz większe zatory lodowe na rzece, a niska temperatura utrzymywała się przez kolejne dni, w poniedziałek 8 lutego prezydent Płocka ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe. Doszło do podtopień kilkunastu domów na płockich Borowiczkach i do ewakuacji kilkuset mieszkańców. Do intensywnej pracy ruszyły służby mundurowe – policja, straż miejska, strażacy, terytorialsi, a wraz z nimi mieszkańcy zagrożonych posesji, WOPR i kibice Wisły Płock. To, co dzieje się na Wiśle, dobrze oddaje sytuacja ze środy 10 lutego. Gdy poziom wody wciąż niebezpiecznie wzrastał, w godzinach popołudniowych „rzeka ruszyła”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Włodzimierz Piętka