W 9 miejscowościach powiatu płońskiego odgłosy salwy honorowej przeszywając ponure, styczniowe niebo przypomniały o losach lokalnych bohaterów powstania styczniowego.
Hej strzelcy wraz, nad nami Orzeł Biały (...), Po latach złych swobody błyśnie słońce - słowa tej pieśni autorstwa Władysława Anczyca śpiewali w 1863 r. uczestnicy styczniowego zrywu powstańczego. Słowa prorocze, bo chociaż tamte starania zakończyły się fiaskiem, to historia pokazała, jak wielki miały wpływ na kształtowanie się świadomości narodowej przed 1918 rokiem.
Nie byłoby niepodległej Polski, gdyby nie było powstania styczniowego – również o tym chcieli przypomnieć strzelcy z Jednostki Strzeleckiej 1006 Płońsk i Jednostki Strzeleckiej Związku Piłsudczyków RP TPJP okręgu ciechanowskiego, którzy 23 stycznia wytyczyli na terenie powiatu płońskiego szlak powstańczej historii.
Ani deszcz, ani wiatr nie zniechęciły ich do swoistego "maratonu" pamięci przez Chociszewo, Radzymin, Płońsk, Smardzewo, Dziektarzewo, Śródborze, Unieck, Raciąż, aż po Bożewo w gminie Baboszewo, gdzie odsłonięto tabliczkę upamiętniającą powstańców.
– Starania o godne upamiętnienie styczniowych bohaterów zaczęliśmy dużo wcześniej. Zbieraliśmy informacje, szukaliśmy osób, które miałyby jakieś powiązania rodzinne z powstańcami. Udało się nam znaleźć dwie takie rodziny, w Bożewie i Śródborzu. Dzięki ich obecności nasze symboliczne uroczystości nabrały wyjątkowego charakteru. To są strażnicy pamięci, dzięki którym ta historia nadal żyje – podkreślał insp. Sebastian Milewski, dowódca jednostki z Płońska.
Strzelcy, jak sami przekornie przyznają, na co dzień niejako ze sobą konkurują, ale w sobotę pokazali, że w sprawach ważnych potrafią się zjednoczyć i działać razem. – Poprzez wspólną inicjatywę chcieliśmy rozbudzić ciekawość lokalnej historii, zmusić do refleksji i pokazać, że tak blisko nas działy się rzeczy ważne dla ojczyzny. Dążymy do jednoczenia ruchów strzeleckich w regionie i jest to dobry początek do dalszej współpracy – zapewniał kpt. Łukasz Drzewaszewski, dowódca ciechanowskich strzelców.
Uroczysty charakter obchodów, których przebieg poniekąd podyktowała pandemia, dodatkowo podkreślała obecność pocztów flagowych i sztandarowych, a także grupy rekonstrukcyjnej "Święty Achacjusz" ze Skołatowa. Schemat wszędzie był podobny – odczytywano krótki rys historyczny przypominający wydarzenia i osoby z związane z daną lokalizacją, składano kwiaty i znicze, a deszczowe niebo przeszywała salwa honorowa na cześć powstańców.
W poszczególnych miejscach strzeleckim zastępom towarzyszyły również delegacje samorządowe, powiatowe i lokalni strażnicy historii, jak w Chociszewie, gdzie po raz pierwszy upamiętniono Józefa Starczewskiego, właściciela Miączyna w gminie Czerwińsk n. Wisłą, który w swoim majątku ukrywał powstańczy oddział pod dowództwem gen. Zygmunta Padlewskiego.
– Współcześnie strzelcy nie muszą stawać do walki z bronią w ręku, jak ich bracia z powstania styczniowego, ale mierzą się z wrogiem jeszcze groźniejszym, walczą z niepamięcią. Dzisiaj odnieśli zwycięstwo. Wszędzie tam, gdzie byli, zwyciężyli tę niepamięć. W Czerwińsku od lat staramy się popularyzować lokalną historię. Nasze działania dydaktyczne na nic by się zdały, gdyby nie takie uroczystości jak ta. One nadają tej historii zupełnie inną rangę i z cienia niepamięci wydobywają postaci lokalnych bohaterów. Sowieci bardzo się starali, aby zdeptać pamięć o ludziach tego powstania. Ta pamięć im się od nas wszystkich należy. Jesteśmy strzelcom wdzięczni i mamy nadzieję, że będą kontynuowali te działania, mobilizujące także lokalne społeczności – mówił Dariusz Umięcki, historyk i dyrektor SP w Chociszewie.