Harcerze z 426. Drużyny "Wagabundy" dołączyli do Koalicji Opiekunów Cmentarzy Żydowskich w Polsce - deklarując dbałość o zapomnianą, lokalną nekropolię stają się "ogrodnikami pamięci" o losach nowomiejskich Żydów.
Bujna trawa, drzewa, zalegające gałęzie, fragmenty macew porośnięte mchem i przykryte liśćmi - jeszcze do niedawna właśnie tak wyglądał cmentarz żydowski położony na obrzeżach miejscowości, nieopodal nowomiejskiego zalewu. "Kto nie szanuje zmarłych, nie szanuje też życia" napisał w jednej z publikacji Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce, a nowomiejscy harcerze dali przykład, jak przekuć te słowa w czyn - zaangażowali się w porządkowanie żydowskiej nekropolii. W tej gęstwinie drzew widzą miejsce pochówku znajomych i sąsiadów swoich dziadków oraz pradziadków, a także pamięć o wielokulturowej historii miejscowości.
Lokalne działania "Wagabundy" zauważyli i opisali nawet dziennikarze "The Jerusalem Post". - Młodzi dali z siebie wszystko. To dopiero początek, ale okazało się, że symbolicznie działanie tych harcerzy spowodowało pozytywną lawinę zdarzeń. Lada moment porządkowanie nekropolii dokończy firma dysponująca odpowiednim sprzętem i miejsce pozostanie pod opieką drużyny. Mam nadzieję, że też inne osoby włączą się w tę inicjatywę i pomogą młodzieży. Porządkowanie takich miejsc to coś, co każdy z nas może zrobić dla ochrony dziedzictwa kulturowego naszego kraju – twierdzi Michał Laszczkowski, prezes Fundacji Dziedzictwa Kulturowego, wdrażającej projekt Koalicji Opiekunów Cmentarzy Żydowskich w Polsce, do którego przyłączyli się harcerze z Zespołu Szkół im. Integracji Europejskiej.
Rok 2020 okazał się przełomowy dla nowomiejskiej nekropolii, która powoli odzyskuje godny kształt. Najpierw Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego ogrodziła teren, a w listopadowe Święto Niepodległości drużyna harcerska, przy wsparciu osób z Fundacji Dziedzictwa Kulturowego rozpoczęła pierwsze prace porządkowe. Wśród gęstwiny drzew i krzewów odnaleziono około 10 macew. Najstarsza z nich, z 1848 r. pozwala datować to miejsce na I połowę XIX wieku.
– Przed wojną, w Nowym Mieście znajdowało się mnóstwo kramików prowadzonych przez lokalnych mieszkańców. To była typowo żydowska miejscowość. Wojna zniszczyła życie tych ludzi. Był czas, kiedy jeszcze dbano o ten cmentarz, ale teraz mało kto o nim wie. Mam nadzieję, że te działania na trwałe obudzą lokalną świadomość. Młodzi mieli wielką potrzebę, żeby zrobić coś dla naszej małej ojczyzny, której częścią jest także ten cmentarz żydowski. Zgodziliśmy się zostać jego opiekunami i o niego dbać – mówi Renata Sarnecka, drużynowa nowomiejskich harcerzy.
Dzięki wsparciu finansowemu Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie zorganizowano także spotkanie on-line pt. "Co warto wiedzieć o cmentarzach żydowskich?", które poprowadził Krzysztof Bielawski, specjalista ds. dziedzictwa żydowskiego w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, badacz losów żydowskich cmentarzy. Ten wykład był dla harcerzy cenną nagrodą za poniesiony trud.
- To pierwsze takie działanie, które nasza fundacja realizuje wspólnie z Koalicją Opiekunów Cmentarzy Żydowskich i European Jewish Cemeteries Initiative, dzięki której udało się wytyczyć granice miejsca i je ogrodzić. Ale najważniejsza była ta młodzież, która reprezentuje lokalną społeczność. Będziemy chcieli przywracać pamięć o ludziach, którzy budowali to miejsce razem z Polakami. Wspólne działanie zwiększa szanse na utrzymanie cmentarzy w godnym stanie – zauważa Piotr Puchta, dyrektor Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, która jest obecnie właścicielem nowomiejskiej nekropolii.
W najbliższym czasie to właśnie ta fundacja dokończy porządkowanie cmentarza. Następnie znalezione macewy zostaną odczytane i zakonserwowane a cmentarz odzyska należny szacunek.