Obok kapłańskich insygniów na trumnie - także infuła. W płockiej katedrze pożegnano ks. inf. Aleksandra Pasternakiewicza (1935-2020).
Księża aż z trzech diecezji – płockiej, łomżyńskiej i szczecińsko-kamieńskiej – wzięli udział w Mszy św. pogrzebowej w katedrze. Liturgii przewodniczył bp Mirosław Milewski.
– Zawsze postrzegałem go jako dobrego księdza, dobrego człowieka. Kapłana, który niezwykle cenił sobie więzi kapłańskie, braterskie. Bardzo szanował biskupów, z którymi przyszło mu żyć i pracować, począwszy od biskupa Kamińskiego. Ksiądz infułat przez niemal 5 lat był moim spowiednikiem w seminarium. Mówił mi zawsze bardzo wiele o miłosierdziu, modlitwie i życiu kapłańskim. To są sprawy nie do przecenienia, gdy wszystko się kształtuje w sercu młodego człowieka. Miał wielkie serce i wrażliwość. Nie jestem w stanie spłacić tego długu – powiedział na zakończenie Mszy św. biskup pomocniczy diecezji płockiej.
Kazanie w czasie Mszy św. wygłosił ks. kan. Stefan Cegłowski, proboszcz parafii katedralnej. – Ksiądz infułat nie przywiązywał się do zaszczytów, tytułów. Nie moralizował, tylko służył i dzielił się tym, co miał. Z panem inż. Janem Lemańskim przygotował projekt kaplicy połączonej z domem parafialnym, który został zrealizowany w różnych odsłonach w Płocku, Gostyninie, Makowie Mazowieckim i Przasnyszu, ale później – o czym nie wszyscy wiedzą – projekt ten został nieodpłatnie przekazany diecezjom na Wschodzie, aby mogły go realizować – mówił kaznodzieja.
– Umiał znaleźć ludzi, którzy mu w tej niełatwej i odpowiedzialnej pracy pomagali: ks. Leszka Żuchowskiego, pana Józefa Gutowskiego, żeby tylko wymienić niektórych. Miał ten dar otwartości i współpracy, lojalności i przyjaźni. Można było do niego zwrócić się z wieloma sprawami. Należał do tego rocznika księży, którzy urodzili się przed wojną, przeżyli okupację, w czasach komunizmu wstąpili do seminarium. Cierpieli biedę materialną, ale byli bogaci duchowo. Moje pokolenie bardzo na tym skorzystało. Księże infułacie, dziękujemy ci za twoje życie, twoje dzieła, ale przede wszystkim za twoje świadectwo głębokiej wiary – kontynuował ks. Cegłowski.
Przytoczył też fragmenty testamentu ks. infułata, w którym zmarły napisał m.in.: "Bogu najwyższemu dziękuję za życie, łaskę powołania, rodziców, rodzeństwo, przełożonych, nauczycieli, profesorów, wychowawców i wszystkich ludzi, których spotkałem na swojej drodze. Dziękuję wszystkim za wartości, którymi ubogacili moje życie... Pozostającym mówię: do zobaczenia w domu Ojca w niebie i z całą pokorą, świadom mojej małości i grzeszności, proszę o modlitwę".
– On w każdym zostawiał ślad dobra. Zawsze dzielił się swoim bogatym doświadczeniem. Dzielił się nim z kapłanami, z którymi współpracował, wielu z nich jest spoza naszej diecezji, ale są tu dzisiaj też obecni. Ksiądz infułat zostawił dobry ślad w życiu dawnych kleryków, dzisiaj kapłanów archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, gdzie przez pewien czas posługiwał. Ślad jego dobra odciskał też w sercach wielu sióstr zakonnych, dla których był duchowym przewodnikiem. Pozostał również w sercach wielu osób świeckich, dla których był spowiednikiem i duchowym kierownikiem – stwierdził ks. prał. Mackiewicz.
– Był zawsze uśmiechnięty, życzliwy dla innych, mądry, służący pomocą. Dla mnie osobiście był jak ojciec i starszy kolega, który potrafił zwrócić uwagę, ale także pocieszyć i podtrzymać na duchu. Wiele razy doświadczyłem od niego życzliwości. W minioną niedzielę odszedł niespodziewanie, po cichu, bez absorbowania swoją osobą kogokolwiek. Dziękuję mu za wszelkie dobro, które stało się udziałem mieszańców i pracowników naszego Domu Księży Emerytów, za jego pokorną obecność i pogodę ducha – mówił dyrektor Domu Księży Emerytów.
Ksiądz infułat został pochowany w grobowcu księży kanoników i prałatów Kapituły Katedralnej Płockiej na cmentarzu katolickim w Płocku.
Ks. infułat Aleksander Pasternakiewicz urodził się 21 grudnia 1935 r. w Koryciskach w parafii Kroczewo. Po ukończeniu Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku 14 czerwca 1959 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk bp. Tadeusza Pawła Zakrzewskiego w płockiej katedrze.
Pracował duszpastersko jako wikariusz w parafiach Gąsewo (1959–1960), Krasnosielc (1960–1963), Trąbin z odpowiedzialnością za parafię Ostrowite (1963–1974). Był administratorem i proboszczem parafii Szelków (1974–1982), a następnie pierwszym proboszczem parafii pw. św. Wojciecha w Wyszkowie (1982–1984).
Następnie zaczął pełnić funkcje diecezjalne. Był bliskim współpracownikiem bp. Zygmunta Kamińskiego jako ekonom diecezjalny, wikariusz biskupi ds. ekonomicznych, dyrektor wydziału budownictwa i sztuki sakralnej, członek wielu gremiów i rad diecezjalnych.
W 2004 r. przeszedł na emeryturę, lecz nadal pełnił m.in. posługę spowiednika. Jego ulubionymi miejscami modlitwy i posługi duszpasterskiej w ostatnich latach była parafia pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Ciechomicach i sanktuarium Bożego Miłosierdzia na Starym Rynku w Płocku, odprawiał także Msze św. w nadzwyczajnej formie rytu trydenckiego.
Był odznaczony wieloma godnościami: w 1979 r. otrzymał tytuł kanonika, w 1985 r. został odznaczony tytułem kanonika honorowego Kapituły Katedralnej Płockiej, a w 1994 – kanonika gremialnego tejże kapituły. Od 1988 r. był kapelanem Ojca Świętego (prałatem), zaś od 1995 r. protonotariuszem apostolskim. Za swoją pracę na rzecz Kościoła płockiego otrzymał w 1999 r. Order św. Zygmunta – najważniejsze odznaczenie w diecezji.
am