Od niedzieli ruszają piesze pielgrzymki do Skępego, aby dotrzeć do sanktuarium na wielki odpust Narodzenia Matki Bożej.
Płock i Gostynin wyruszają w niedzielę, Sierpc i Rypin w poniedziałek - to największe kompanie piesze, które kolejny raz przetrą maryjny szlak przez diecezję. Rozpoczyna się najstarsze pielgrzymowanie w diecezji płockiej.
Po raz 169. wyjdzie płocka piesza pielgrzymka. Również w tę niedzielę wyruszy 411. piesza pielgrzymka z Gostynina, zaś nazajutrz 7 września – jubileuszowa 400. pielgrzymka z Sierpca i 160. piesza pielgrzymka z Rypina.
Od ponad 60 lat z Płocka do Skępego pielgrzymuje Wojciech Popielski, który po raz pierwszy znalazł się na tym szlaku, gdy miał zaledwie 3,5 roku. – Tylko raz nie mogłem być na pielgrzymce, bo rozpoczynałem szkołę, ale poza tym to dla mnie nieprzerwana tradycja od ponad 60 lat. Gdy wróciłem z wojska, wstąpiłem do bractwa różańcowego i złożyłem Matce Bożej ślubowanie. Od tamtego czasu jestem zawsze na tym szlaku aktywnie zaangażowany – dodaje Wojciech Popielski.
– W tym roku szczególnie powinniśmy zaufać i wyruszyć do Skępego. Widzę, jak ludzie jednoczą się już po pierwszym etapie drogi. Pozostają między nami silne więzi, nie tylko na czas tych pięciu dni. Tu jest działanie łaski i oddolna inicjatywa ludzi, dlatego to dzieło jest tak trwałe – uważa Wojciech Popielski.
Zbiorowe płockie pielgrzymowanie do Skępego datuje się od 1852 r. Aby odwrócić epidemię cholery, która wtedy panowała w mieście, płocczanie ślubowali udawać się co roku w pielgrzymce do Skępego. "Pomni na przeobfite łaski i dobrodziejstwa tylekroć w czasie chwil dla nas trudnych i ciężkich, za Twą przemożną przyczyną od Syna Twego otrzymane, przynosimy Ci nasze biedne serca przepełnione miłością ku Tobie…" – powtarzają co roku w akcie przyrzeczenia płoccy pielgrzymi. Idą zawsze z zawołaniem: "Wypełnijmy śluby ojców".
Tegoroczna pielgrzymka z Sierpca jest jubileuszowa, bo wyruszy 7 września już po raz 400.! Jej początki są owiane mrokami przeszłości, ale imponująca wielokrotność sierpeckiego pielgrzymowania świadczy o nieprzerwanej i długiej tradycji oraz o ścisłych związkach między dwoma maryjnymi miastami: Sierpcem i Skępem. W tym roku, z powodu epidemii, każda parafia będzie szła w osobnej grupie.
– Na tej pielgrzymce przed laty prosiłam Matkę Bożą o dobrego męża i zostałam wysłuchana. Prosiłam o dzieci i w sprawach mojej rodziny. Maryja nigdy mnie nie zawiodła – mówi Hanna Wierzbowska z Sierpca, która niezliczoną liczbę razy wędrowała do Skępego, była również 33 razy na pieszej pielgrzymce z Płocka do Częstochowy. – Odkąd byłam dzieckiem, z rodzicami jeździliśmy do Matki Bożej Skępskiej. To była taka droga, której nie można było nie przebyć każdego roku. Jeździliśmy najpierw wozem, potem chodziłam pieszo. Ta sierpecka – to krótka, jednodniowa pielgrzymka, trwa zaledwie kilka godzin, bo o 7.00 zaczyna się Mszą św. w Sierpcu, a ok. 16.00 dochodzimy do Skępego. Jednak ta droga, zmęczenie, modlitwa i ofiara są bardzo ważne. Zwłaszcza na tej pielgrzymce wiele osób prosi Matkę Bożą Skępską o dar potomstwa – mówi pani Hanna. Wspomina, jak za komuny z miasta nie mogła wyjść oficjalnie kompania pielgrzymów, z krzyżem i pielgrzymkowymi emblematami. Wyruszano więc nieoficjalnie, a potem w czasie drogi wykonywano brzozowy krzyż i wędrowano dalej.
Więcej o pielgrzymowaniu do Skępego w papierowym wydaniu "Gościa Płockiego" na 6 września.