Po jego śmierci słowa te brzmią niezwykle mocno. Głosił je w seminarium, w sanktuarium Bożego Miłosierdzia, katedrze, Ratowie... Zbieramy i przypominamy niektóre z jego słów.
W 2007 r. ukazał się zbiór przemówień rektorskich i niektórych kazań ks. Mroczkowskiego z lat 1999-2005 "Wdzięczność i nadzieja".
Dziś brzmią one dobitniej, gdy ich autora nie ma już fizycznie pośród nas.
W jednej z homilii wygłoszonej w 2004 r., z okazji inauguracji roku akademickiego w Wyższej Szkole Humanistycznej w Pułtusku, mówił o realnej do bólu diagnozie ludzkiego życia i odniósł się do słów z Księgi Koheleta: "zanim się przerwie srebrny sznur". "Każdy z nas trzyma swój srebrny sznur i swoją złotą czarę. Jedni mają rozjaśnione oczy od srebra i złota, inni czują ciężar owych kruszców, innych porusza owo »zanim«. »Zanim się przerwie srebrny sznur i stłucze czara złota«. Przemawia do mnie to »zanim«. Nie dlatego iż boję się zerwania srebrnego sznura. Stoicy nauczyli przecież każdego z nas, iż wysiedliśmy w jakimś porcie ze statku, który w określonym czasie odpłynie. »Zanim« jednak odpłynie, nie wolno stracić srebrnego sznura, nie wolno nie docenić czary złotej, nie wolno uronić nic z jej zawartości, nie wolno się znużyć, zwątpić, zniechęcić".
A przed rokiem, w czasie rekolekcji dla wdów, wdowców i osób chorych onkologicznie, tak mówił: "Każdy z nas chce zachować kształt ciała i duszy, jakie dał mu Bóg. Modlę się, abym mimo wieku i choroby nie wypadł z formy mej duszy, którą On mi dał, aby ta dusza w chorobie i cierpieniu nie zgnuśniała. Trzeba się również modlić, aby w różnych trudnych doświadczeniach nie spowszedniał nam cud życia i ludzkiej cielesności, aby nie rozpłynął się w grzechu" – tak głosił w katedrze.
Warto pozbierać te i inne słowa zmarłego ks. prof. Mroczkowskiego.
Więcej znajdziecie we wspomnieniu i świadectwie ks. prof. Henryka Seweryniaka, w najnowszym wydaniu papierowym "Gościa Płockiego".