Święceniom kapłańskim i misyjnemu posłaniu w katedrze płockiej przewodniczył biskup Piotr Libera.
Biskup Piotr w swej homilii odniósł się do Ewangelii św. Marka (12, 38-44), a zwłaszcza do przestrogi Pana Jezusa względem uczonych w Piśmie: "Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach". W kontekście tych słów Ewangelii biskup prosił neoprebiterów: - Chodźcie, proszę was, jak najczęściej w sutannie, w koloratce, ale nigdy nie wykorzystujcie ich dla schlebiania własnemu "ja". Znajcie swoją wartość, ale nie daj Boże, aby kapłaństwo służyło Wam do zajmowania "pierwszych krzeseł", do stawiania się ponad innymi. Owszem, kapłaństwo to wielka godność, ale sami wiemy, w jak glinianych naczyniach przez nas niesiona. Owszem, my, księża, naprawdę pracujemy - ale nasi wierni też. Owszem, niekiedy gnębi nas zwykła, ludzka samotność, ale oni muszą niekiedy żyć w pięć, siedem osób na 42 metrach kwadratowych. Owszem, poświęcamy się, ale oni też bardzo się poświęcają, gdy chcą uczciwie do czegoś dojść, wychować dzieci, ustrzec rodzinę przed zarazą, zdobyć mieszkanie, mieć grosz na przysłowiowy chleb czy lekarstwo. Dostrzegajcie ich troski, zapracowanie, depresje, nerwice, zmęczenie, troskę o dzieci,trudności w radzeniu sobie z tyloma problemami życia. Współczujcie, pomagajcie, przytulajcie do Serca Jezusowego, uczcie zmiany perspektywy, tego, że nawet pośród największych trudności można być silnym duchem – zachęcał ks. biskup.
- Tej zmiany perspektywy uczy nas dzisiaj Pan, siadając naprzeciw skarbony w świątyni jerozolimskiej i przypatrując się – przypatrując się, jak tłum wrzucał do niej pieniądze. "Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: »Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich«".
- Uczcie się tego Jezusowego przypatrywania się… Uczcie się Jezusowym, ewangelicznym wzrokiem patrzeć na sprawy tego świata. Troszczcie się o ducha, o sumienia Polaków. Kontynuujcie wielką pracę, którą od wieków wykonują na tej ziemi kapłani, ucząc głębi duszy i prostoty serc. Uczcie tego, czekając na wiernych w sakramencie pokuty i pojednania. Czekając! – powtarzam. Ani świat, ani ci, którzy dzisiaj tak chętnie kłaniają się bożkom o imionach: popularność, sondaże, sukces, rozgłos, nie dostrzegą wartości tej pracy. Nie zważajcie na to! Kształtujcie czułą tkankę sumień. Wytrwale uczcie pomnażania dobra i nazywania zła złem. Także w naszych kapłańskich szeregach. Także tutaj! Wpatrzeni w Chrystusa, żyjcie życiem skromnym, solidarnym z wiernymi, do których będziecie posłani. Skromnym, solidarnym, do cna uczciwym – powtarzam – mówił z mocą biskup płocki.
Główny celebrans liturgii święceń zwrócił się także do ks. Kamila Kowalskiego, który otrzymał krzyż misyjny i posłanie do pracy duszpasterskiej na Jamajce: - Bądź dobrym ambasadorem Pana Jezusa na Jamajce, jak byłeś Jego żarliwym pracownikiem w winnicy św. Marcina w Gostyninie i u św. Anny w Serocku. Niejeden pomyśli, że posyłam Cię dzisiaj do raju. Jamajka, to przecież Karaiby, słońce, błękit oceanu, Usain Bolt i regge. Ale ty już dobrze wiesz, że jest i mroczna strona tego raju. Ponad 80 procent Jamajczyków żyje w biedzie. Wciąż dochodzą stamtąd wieści morderstwach, strzelaninach, gwałtach i kradzieżach. Kościół katolicki aż do połowy XIX wieku był na Jamajce zakazany, a i teraz katolików jest tam garstka. Idziesz więc, Księże Kamilu, po prawdziwą lekcję praktycznego miłosierdzia i lekcję ekumenizmu. Będziemy z tobą! Bądźmy, bracia i siostry, z nim! – akcentował ks. biskup.