Obraz i kult Jezusa Miłosiernego dotarły już na krańce świata, także tam, gdzie chrześcijanie doznają prześladowań. Ale czy w miejscu, gdzie wszystko się zaczęło, jest dziś większa świadomość tego, co jest dosłownie na wyciągnięcie ręki?
Są dni, gdy w płockim sanktuarium Bożego Miłosierdzia przy Starym Rynku dosłownie mieszają się języki z różnych krajów i kontynentów. Pokochali to miejsce pielgrzymi z Filipin, Hongkongu, Argentyny czy Irlandii. Są wśród nich osoby, które wspierają materialnie budowę rosnącej za tymczasową kaplicą nowej świątyni. Od kilku miesięcy wieńczy ją wysoki krzyż, którego pionowa belka świeci się na czerwono i bladobłękitno, jak stały, bijący w oczy znak dla przechodniów, także tych obojętnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agnieszka Małecka