Bp Piotr Libera: Od modlitwy do owocowania

Po powrocie z pustelni kamedulskiej pod Krakowem bp Piotr Libera dzieli się z Czytelnikami "Gościa Płockiego" swoimi doświadczeniami.

Publikujemy fragment wywiadu, którego udzielił nam biskup płocki.

Ks. Włodzimierz Piętka: Z jakim przesłaniem wraca Ksiądz Biskup do diecezji po półrocznej nieobecności?

Bp Piotr Libera: Ze Srebrnej Góry wróciłem na Wzgórze Tumskie z wielką wdzięcznością dla Pana Boga za łaskę przeżycia tych 6 miesięcy we wspólnocie pustelników kamedułów. Było to spełnienie mojego wielkiego marzenia i pragnienia. Chciałbym, aby to, co tam przeżyłem, owocowało teraz w mojej pasterskiej posłudze.

Który moment pobytu na Srebrnej Górze był dla Księdza Biskupa najpiękniejszy, a który był najtrudniejszy?

Pięknych momentów było bardzo wiele. Głębokim przeżyciem były wszystkie chwile modlitwy osobistej i wspólnotowej z pustelnikami. Jak wiadomo, kamedulski dzień od wczesnych godzin rannych jest wypełniony przede wszystkim modlitwą. Jest ona centrum każdego dnia. Tam nie ma nic ważniejszego nad modlitwę. Co ciekawe, wszystkie odmawiane tam modlitwy są recytowane, w czasie liturgii nic się nie śpiewa, nie słychać też gry organów. Tak jest we wszystkich eremach kamedulskich. Czego mi trochę brakowało? No właśnie, może trochę odczuwałem brak muzyki i pieśni kościelnych. Ale ten brak w pewnym sensie był rekompensowany świadomością nieustannej obecności Boga żywego. W tym szczególnym miejscu, jakim jest pustelnia, czuje się szczególną obecność i bliskość Boga, który przemawia w milczeniu i samotności.


Cały wywiad w "Gościu Płockim" nr 2/2020 na niedzielę 12 stycznia.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Włodzimierz Piętka ks. Włodzimierz Piętka