Są takie zaułki, ulice i domy, które wstydliwie chowają się w cieniu. Nie brakuje ich również w Płocku. Takich miejsc nie boją się jednak dwie odważne zakonnice.
Dobrze, że nie ginie w Płocku duch siostry Heleny Pszczółkowskiej, która była „naszą matką Teresą”, i że nie brakuje otwartych furt klasztornych oraz sióstr zakonnych, choćby szarytek i pasjonistek, które idą do biednych i potrzebujących.
Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.