"A kiedy Pan ześle mi śmierć, będę chciał przyjąć ją z największym poddaniem się woli Bożej..." - napisał ks. Albin Łuczkowski w swoim testamencie, którego fragmenty odczytał bp Roman Marcinkowski w czasie jego pogrzebu.
Był to pierwszy pogrzeb księdza w historii parafii św. Wojciecha w Płocku. Liturgii przewodniczył bp Roman Marcinkowski. W kazaniu, mówiąc o zmarłym kapłanie i jego pracy duszpasterskiej, zwrócił uwagę na jego zaangażowanie w katechezę szkolną oraz rozwijanie pobożności maryjnej - ks. Łuczkowski był bowiem odpowiedzialnym za wspólnotę Legionu Maryi w płockiej parafii św. Wojciecha.
"A kiedy Pan ześle mi śmierć, będę chciał przyjąć ją z największym poddaniem się woli Bożej" - słowa z testamentu ks. Albina przywołał w kazaniu bp Roman Marcinkowski.
Zmarły kapłan przeżył 73 lata, w kapłaństwie zaś 48 lat. Urodził się w 1946 r. w parafii Opinogóra. Ukończył Niższe i Wyższe Seminarium Duchowne w Płocku. W 1971 r. otrzymał święcenia kapłańskie, a następnie podjął pracę jako wikariusz w parafii Sońsk i parafii katedralnej w Płocku. Został skierowany na studia z prawa kanoniczego na KUL i do Rzymu, które zwieńczył doktoratem na Angelicum. Od 1981 r. rozpoczął pracę w kurii diecezjalnej jako notariusz, a następnie kanclerz. W 1984 r. został proboszczem w Małej Wsi. Był sędzią Sądu Biskupiego. Od 1997 r. pełnił funkcje wikariusza parafii św. Józefa w Płocku, Miłosierdzia Bożego w Gostyninie i św. Wojciecha w Płocku. Przez 19 lat był bliskim współpracownikiem ks. kan. Jerzego Ławickiego i wspierał go w duszpasterstwie parafialnym. Wiele troski i pomocy doświadczył od swego proboszcza zwłaszcza w ostatnich miesiącach choroby. Zmarł 26 października.
- Jezus mówi do nas: "Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Syn Człowieczy przyjdzie" (por. Mt 24, 44). To słowo jest skierowane do nas, a nie do zmarłych! To słowo jest istotne, aby nie przegrać życia. Czuwanie to treść życia człowieka wierzącego - zwrócił uwagę w kazaniu bp Roman, nawiązując do odczytanej w czasie Mszy św. Ewangelii.
W czasie liturgii wyróżniały się proporce Legionu Maryi, którymi opiekował się ks. Łuczkowski. Gdy trumna z ciałem zmarłego księdza był spuszczana do grobu, członkowie wspólnoty zaintonowali śpiew do Matki Bożej.
- To był wspaniały proboszcz, jak on się o nas troszczył. Nie mogłem nie być na jego pogrzebie - słychać było głosy osób z parafii Mała Wieś uczestniczących w obrzędach pogrzebowych na cmentarzu. A dodajmy, że z tej parafii ks. Albin odszedł ponad 30 lat temu. Na pogrzeb do Płocka przyjechały również delegacje z rodzinnej parafii księdza - z Opinogóry i Gostynina.