W parafii św. Józefa Robotnika w Płocku odsłonięto i poświęcono tablicę upamiętniającą rotmistrza Witolda Pileckiego.
Obok pamiątkowego epitafium umieszczono dwie wymowne pamiątki: cegłę z muru dawnego aresztu na Rakowieckiej w Warszawie, gdzie rotmistrz był więziony, torturowany i stracony, a także ziemię z "łączki" - miejsca jego prawdopodobnego pochówku. To pierwsze miejsce w Płocku, gdzie został upamiętniony legendarny rotmistrz i żołnierz wyklęty.
- W budowaniu wolnej ojczyzny i wychowywaniu młodych pokoleń Polaków potrzebujemy wzorów. Z pewnością jest nim dla nas niezłomny i heroiczny w swej postawie rotmistrz Witold Pilecki - mówił w czasie odsłonięcia tablicy jemu poświęconej ks. Andrzej Smoleń, proboszcz parafii św. Józefa Robotnika w Płocku i organizator uroczystości. - Chcemy, aby ta tablica stała się miejscem pamięci również o innych żołnierzach niezłomnych i o ludziach podziemia niepodległościowego - dodaje kpr. Cezary Okraszewski z 64 batalionu lekkiej piechoty 6. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej, której patronem jest właśnie rotmistrz Witold Pilecki.
Uroczystej liturgii z udziałem Wojsk Obrony Terytorialnej, klas mundurowych szkoły "Feniks" w Płocku, bractwa kurkowego i wielu pocztów sztandarowych, przewodniczył płk. dr Zbigniew Kępa, dziekan Straży Granicznej w Ordynariacie Polowym Wojska Polskiego. W kazaniu nawiązał do postaci biblijnego proroka Habakuka i jego skargi do Boga: "Jak długo, Panie, mam wzywać pomocy, a Ty nie wysłuchujesz? Wołam do Ciebie: Na pomoc! - a Ty nie wysłuchujesz. Dlaczego ukazujesz mi niegodziwość i przyglądasz się nieszczęściu?" (Ha 1, 2-3). - W tych słowach jest zawarta skarga i lament, ale w tym wszystkim jeszcze większe przylgnięcie do Boga. Ostatecznie cierpliwość, ufność i wierność do Boga są wysłuchane i nagrodzone. Czy nie podobna była postawa Witolda Pileckiego - człowieka, który doświadczył okrucieństwa dwóch totalitaryzmów, a jako żołnierz - przygotowany nawet na cierpienie i śmierć - w największej próbie odniósł zwycięstwo? Czy chociażby swoim raportem z Auschwitz nie powtarzał tego wołania proroka Habakuka i do końca dał wyraźne świadectwo wiary? Dziś żyjemy w innych czasach, w których miłość do ojczyzny nie kosztuje aż tak wiele. Ale czy jesteśmy zdolni do ofiary dla Polski? Czy pamiętamy, że mamy żyć nie tylko dla siebie, ale także dla innych i dla ojczyzny - pytał w kazaniu ks. płk. dr Zbigniew Kępa. Zaś dokonując poświęcenia tablicy modlił się, "aby bohaterski rotmistrz był dla Polaków wzorem miłości do Polski i gotowości ofiary dla niej".
O życiu Pileckiego, przez które przetoczyła się trudna i heroiczna historia, mówił również Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie. Przypomniał m.in. innymi, że walczył on w obronie Płocka w sierpniu 1920 roku, w niedalekich Górach, w ramach 211. Ochotniczym Pułku Ułanów Nadniemeńskich.
Uroczystościom w parafii św. Józefa w Płocku towarzyszył pokaz sprzętu wojskowego.