Znany niemiecki benedyktyn, teolog i autor licznych książek, był gościem sympozjum w Mazowieckiej Uczelni Publicznej w Płocku.
Wykładu gościa z Niemiec słuchali przede wszystkim nauczyciele, a wśród nich katecheci, wychowawcy i kuratorzy sądowi.
Temat spotkania dotyczył bowiem roli wartości w wychowaniu. - Ważne są wartości, ale może je przekazać tylko ten wychowawca, który nimi żyje. Dlatego warto zwrócić uwagę na język, którym się posługujemy w relacji z uczniami, aby nie był on tylko zrozumiały, ale również by pochodził z serca i wyrażał wartości - akcentował o. Grün.
„Duchowość a odpowiedzialność w pracy i biznesie” była tematem płockiego dnia trzydniowego sympozjum, które rozpoczęło się na Uniwersytecie kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, następnie było kontynuowane na Mazowieckiej Uczelni Publicznej (dawne PWSZ w Płocku), zaś swój finał miało na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Całość przebiegała pod hasłem „Człowiek, duchowość, wychowanie”, a gościem wszystkich spotkań był właśnie o. Anzelm Grün.
- Podejmujemy ważne pedagogiczne pytanie o miejsce i rolę duchowości w procesie wychowania. Duchowość i wartości to przestrzeń w człowieku między zaufaniem i ryzykiem. Warto je rozpatrywać z różnych perspektyw i stawiać pytanie o tajemnicę samego człowieka. Tu chodzi o nowe, integralne i krytyczne odkrywanie duchowości, która pozwala odnaleźć w sobie i uzasadnić wolność i wartości - akcentowano w czasie spotkania w Płocku.
Na wartości, jako autentyczne i wiarygodne źródło przekazu w pracy nauczyciela i wychowawcy wskazał o. Anzelm Grün. - Nie musimy kopiować innych, ale w sobie samych szukać źródeł, inspiracji i obrazów oraz moralnych doświadczeń. Wartości dają siłę i uzdrawiają, dlatego pytajmy się, jakie miejsce w naszym przekazie mają: sprawiedliwość, odwaga, umiar i mądrość? - mówił o. Grün.
Zwrócił uwagę, że w przekazie wartości trzeba zwrócić uwagę na klimat zaufania i budowanie perspektywy nadziei. - Nauczyciel jest tym, który w istocie towarzyszy duszy swego ucznia. Pamiętajmy też, że prawdziwa twórczość domaga się miłości - akcentował benedyktyn z Niemiec.