W przasnyskiej farze odbyły się uroczystości odpustowe ku czci patrona miasta.
Sumie odpustowej w kościele farnym, gdzie św. Stanisław Kostka przyjął chrzest, przewodniczył ks. Andrzej Janicki, pracownik Sądu Biskupiego w Płocku.
Nawiązując w homilii do odczytanego fragmentu Ewangelii o zagubionej owcy i drachmie, odwołał się do postaci świętego z Rostkowa. – Co on zgubił? Co musiał odnaleźć w życiu? Jaki braki w życiu czuł? – pytał kaznodzieja.
Zwrócił uwagę na odczuwaną przez św. Stanisława potrzebą realizowania swego powołania w zakonie jezuitów, w czym odnalazł sens swego życia. – Dziś, gdy przychodzimy do tego kościoła, chcemy nauczyć się od św. Stanisława Kostki tego, żeby na kolanach, przed Bogiem, uświadomić sobie, czy czasem czegoś nie zgubiłem, czy ja nie jestem zagubiony, i czego potrzebuję – wyjaśnił ks. Janicki.
– Stańmy wzorem św. Stanisława Kostki i klęcząc przed Panem Bogiem zapytajmy: do czego jestem stworzony? A św. Stanisław powiedział: "Do wyższych rzeczy jestem stworzony". Każdy z nas jest stworzony do wyższych rzeczy, do tego, aby odnajdywać drogę, którą nam wskazuje Pan Bóg – tłumaczył kaznodzieja.
Pod koniec Eucharystii, zgodnie z tradycją parafii św. Wojciecha, już po raz czwarty, została wręczona statuetka św. Stanisława Kostki, którą przasnyska fara nagradza osoby wspierające tę wspólnotę i przyczyniające się do szerzenia kultu patrona Przasnysza. W tym roku otrzymali ją małżonkowie Luiza i Jarosław Dawidziukowie, organizatorzy przasnyskich pielgrzymek rowerowych na Jasną Górę.
Wojciech Ostrowski