Chrześcijanie z różnych Kościołów modlili się w Płocku o ochronę dzieła stworzenia.
Taka refleksja i modlitwa są potrzebne i łączą chrześcijan z różnych Kościołów, a wspólne podejmowanie ważnego tematu troski o przyrodę, jest okazją do lepszego, wzajemnego poznania się - mówił otwierając III Spotkanie w Ogrodach ks. Szymon Czembor, proboszcz parafii ewangelickiej w Płocku. - Chodzi nam również o zrozumienie prawdy, którą przekazał nam w starożytności już Hipokrates, "aby pożywienie było lekarstwem, a lekarstwo pożywieniem" - dodał.
Już kilka miesięcy wcześniej wybrano temat na wrześniowe spotkanie płockich obchodów Święta Stworzenia, a stało się nim zagadnienie naszych posiłków i chrześcijańskiego znaczenia postu.
Głos zabrali ksiądz biblista z Kościoła rzymskokatolickiego, który mówił o posiłkach Jezusa, ksiądz prawosławny, który mówił o wartości postu w prawosławiu i osoba świecka z Kościoła Starokatolickiego Mariawitów, która mówiła o tradycjach charytatywnych mariawitów.
W spotkaniu wziął udział m.in. bp Karol Maria Babi, biskup naczelny Kościoła Starokatolickiego Mariawitów i ks. prof. Ireneusz Mroczkowski, profesor płockiego WSD.
- Wymienione w Starym Testamencie zasady spożywania posiłków, ujęte w tak zwaną zasadę koszerności, mówią coś więcej - aby człowiek panował nad sobą, zaś zakaz spożywania niektórych gatunków zwierząt drapieżnych, może być też podpowiedzią, aby samemu nie wprowadzać agresji w porządek relacji międzyludzkich i ze światem stworzonym - interpretował starotestamentalne zapisy ks. dr Jarosław Kwiatkowski, biblista z płockiego WSD. - Nasza uwaga kieruje się jednak przede wszystkim ku Jezusowi, który nad codziennym i powszednim pokarmem wypowiedział swoje błogosławieństwo, i sam stał się pokarmem dla człowieka, a najważniejszym stołem i najpiękniejszą ucztą, za którą wszyscy tęsknimy jest ołtarz i Eucharystia - akcentował ks. Kwiatkowski.
Ks. mitrat Eliasz Tarasiewicz, proboszcz płockiej parafii prawosławnej mówił o znaczeniu postu w tradycji prawosławnej. - Sam Wielki Post liczy aż 48 dni, ale tych postów w ciągu roku jest o wiele więcej, a dyscyplina z nimi związana jest wciąż żywa. Jego celem jest oczyszczenie duszy z grzechów, nawrócenie i przygotowanie do świąt. Do postu pcha nas nasza wiara. Warto na ten czas uczynić postanowienia. Pościmy również w intencji czyjegoś wyzdrowienia, pomyślności czy prosząc o inną łaskę - wyjaśniał ks. Tarasiewicz.
O tym, jak posiłki w klasztorze mariawickim stały się ważną formą świadczenia miłosierdzia, mówiła Barbara Zielińska z Biblioteki Pedagogicznej w Płocku. Przypomniała o zakładanych na początku XX wieku tanich kuchniach, ochronkach, przytułkach dla starszych, domach opieki i szpitalach, o dzielnicach biedoty, do których mariawici zanosili chleb i podstawowe posiłki.
Druga część spotkania odbyła się w ogrodach przy katedrze mariawickiej, a przewodniczył im bp Karol Maria Babi.
- Dziękujemy Ci za dzieło stworzenia, poprzez które żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. Dziękujemy, że nie zważając na nasze występki i oddalenie się od Ciebie, wciąż miłosiernie zachowujesz nas na tym świecie.
- Przepraszamy za niewłaściwe obchodzenie się z darem życia, za wszystkie rany zadawane matce ziemi i jej różnorodnym mieszkańcom. Przepraszamy za świadome niszczenie środowiska naturalnego, za wszelkie działania, które prowadzą nas ku samozagładzie.
- O Panie, racz zatrzymać nasze zgubne wpływy na przyrodę, zahamuj błędne działania, przyjdź nam i wszystkim istotom na ziemi z pomocą. Niech nasze kamienne serca staną się sercami żywymi, abyśmy mogli zrozumieć nasze błędy i pojąć, jak możemy je naprawić - wybrzmiało w mariawickich ogrodach, przy Świątyni Miłosierdzia i Miłości. Uczestnicy spotkania wspólnie odmówili również modlitwę "Ojcze nasz".