Koronacja papieskim diademem obrazu Matki Bożej Smardzewskiej była dopełnieniem zawierzenia diecezji sprzed 300 lat. Uroczystego aktu "mocą autorytetu i w imieniu papieża" dokonał abp Józef Michalik z Przemyśla.
Podniosły i budujący był widok sanktuarium Matki Bożej Różańcowej wypełnionego rzeszą rozmodlonych wiernych, pieszych kompanii zmierzających do Smardzewa, długich kolejek do kościoła i cudownego obrazu, kolejek do konfesjonałów i do Komunii, Rycerzy Jana Pawła II, ustawionych szpalerem przy ołtarzu i ubranych w charakterystyczne czarne mantule z papieskim herbem. Piękna była liturgia ze śpiewem chóru Lira z Nasielska i grą kwintetu Canzona z płockiej katedry oraz orkiestry dętej z Sochocina. Tę niezapomnianą Eucharystię w uroczystość Wniebowzięcia NMP w Smardzewie charakteryzowało modlitewne skupienie ok. 5 tysięcy wiernych, wielu z nich z różańcem i z modlitewnikiem w ręku.
Wraz z emerytowanym metropolitą przemyskim i wieloletnim przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski przed ołtarzem Matki Bożej stanęli biskupi Mirosław Milewski i Roman Marcinkowski oraz rzesza wiernych. Większość z nich nie widziała samego momentu odsłonięcia cudownego obrazu, bo obrzęd ten dokonywał się w kościele. Jednak nie widząc, wszyscy klęczeli w skupieniu w tym najbardziej przejmującym momencie liturgii, gdy rozległy się fanfary, a potem padły słowa wspólnej modlitwy: "Matko Boża, Tobie zawierzamy".
- Matko Boża Smardzewska, doradzaj nam nieustannie, aby nikt nie odważył się już lekceważyć prawa Bożego, znieważać naszych symboli i znaków świętych! Matko Boża Smardzewska, doradzaj nam nieustannie, jak budować Polskę, w której każdy jest i chce być bratem, nawet jeśli ma inne patrzenie na świat! Matko Boża Smardzewska, doradzaj nam nieustannie, byśmy w naszym Kościele nie podzielili się, ale byli jedno w prawdzie i miłości! - mówił na początku Mszy św. bp Milewski. On też odczytał modlitwę zawierzenia po odsłonięciu obrazu z papieską koroną.
Arcybiskup Michalik w kazaniu zwrócił uwagę na wymiar duchowy koronacji i na wypływające z niej zadania dla ochrzczonych. - Oto wkładamy koronę na głowę Maryi, bo jest Ona szczególną Bożą wybranką. Dziś nasza wiara ma się wyrazić w tej koronie. Jest ona wyznaniem, że Maryja pomoże nam iść do innych ludzi, do świata ze świadectwem naszej wiary - akcentował abp Michalik.
Zwrócił uwagę, jak ważne dla obrony i budowania wiary są sanktuaria maryjne. - Przychodzimy do szkoły Maryi, w której pytamy, czy wiara w naszym życiu jest błogosławieństwem, czy wyciągamy z niej mądre wnioski dla naszego życia. Maryja jako Matka Boża i nasza jeszcze raz przychodzi do nas, aby upomnieć nas ku nawróceniu. Przychodzimy więc do tego miejsca, aby odnaleźć siebie, aby odrodzić się wewnętrznie, poznać nasze słabości i grzechy, prosząc o ich odpuszczenie i o łaskę Bożą. Tylko my sami wiemy, z czym przychodzimy do tego miejsca i jacy stąd odchodzimy. Tu odkrywamy, że nie jesteśmy sami na ziemi. Losy naszego narodu pokazały, że w takich sanktuariach jak to dokonuje się odrodzenie narodu, jeśli zaczynamy żyć według wskazań Ewangelii i zawierzymy się prowadzącej dłoni Maryi. W takich miejscach jak to mamy uczyć się pokonywania egoizmu, "omadlania" i ratowania małżeństwa i rodziny oraz solidarności społecznej - wskazywał arcybiskup.
- Nie bójmy się życia, ale weźmy z odwagą odpowiedzialność za ten świat, nie wpadajmy w pesymizm, ale stańmy po stronie zwycięskiego dobra. Trzeba trzymać z Bogiem, Maryją i narodem, a wtedy trudności przejdą i przyjdzie zwycięstwo. Te czasy i aktualne problemy wołają o takich ludzi wiary, którzy będą świadomi i odpowiedzialni swojej misji - akcentował w kazaniu emerytowany metropolita przemyski.