To był kapłański czwartek na pieszej pielgrzymce z Płocka na Jasną Górę.
Już ponad 1300 pątników wędruje w płockiej pielgrzymce na Jasną Górę. Kompania zmierzająca do Czarnej Madonny rośnie jednak nie tylko w liczbę, ale również w ducha. - Cieszy mnie postawa pielgrzymów i to, że nasza pielgrzymka rośnie. Przy obecnej krytyce wiary, wartości i Kościoła, pielgrzymka niesie i daje wielką nadzieję - mówi ks. przewodnik Jacek Prusiński.
Pielgrzymi przeszli już ponad 100 km. od Płocka, a osoby wędrujące z Mławy mają już ich w nogach ponad 200. Na pielgrzymce był już upał i deszcz na wieczornych apelach, a w nocy nawet ulewa. W trzecim dniu wędrówki pielgrzymi modlili się w intencji księży, każdy wylosował imię konkretnego kapłana diecezji płockiej, za którego ofiarował w tym dniu modlitwę i trud drogi. Biorąc pod uwagę liczbę pielgrzymów, łatwo stwierdzić, że za każdego księdza modliły się dwie osoby. Dodatkowo, w każdej grupie modlono się za księży biskupów.
- Spełnia się moje wielkie pragnienie, aby iść na pielgrzymkę - mówi pani Jadwiga, która wędruje w salezjańskiej grupie pomarańczowej. - To ważne, że modlimy się dziś za księży, słuchamy katechez o kapłaństwie i rozmawiamy o Kościele. To bardzo ważne, aby na pielgrzymce nauczyć się dobrze mówić o Kościele i o księżach - dodaje inna pątniczka z płockiej grupy biało-czerwonej, która nota bene jest najliczniejszą grupą na tegorocznej pielgrzymce.
Po 28 latach wróciła na szlak pani Teresa z Raciąża. Wtedy, w 1991 roku szła w pielgrzymce na Światowe Dni Młodzieży w Częstochowie z Janem Pawłem II. - Bardzo chciałam wrócić na ten szlak. Dziś jestem bardzo szczęśliwa, bo wędruję z mężem i z córką - mówi Teresa, która idzie w grupie granatowej.