– Nie zastanawiam się, jak będzie, bo wiem, że będzie dobrze. Jestem przekonany, że Maryja chce, bym wyruszył – mówi Marek, jeden z wielu pątników, którzy kochają wędrówkę do Czarnej Madonny.
Czy świeci słońce, czy pada deszcz – oni idą. Pierwszy, trzeci, dwudziesty raz. „Moc bowiem w słabości się doskonali”(2 Kor 12,9), a tam jest okazja doskonalić ją każdego dnia. Pielgrzymi z naszej diecezji podkreślają, że wielu wzruszeń dostarcza im Wierzchowisko, skąd widać już jasnogórski klasztor. Przez ostatnie 10 km idą, jakby niesieni na skrzydłach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ilona Krawczyk-Krajczyńska