Rodzina karmelitańska z różnych części Polski uczciła Maryję Szkaplerzną w sanktuarium w Oborach.
Dzięki duchowości karmelitańskiej i szkaplerzowi oraz sobotnim Wieczernikom Królowej Pokoju, sanktuarium Matki Bożej Bolesnej jest chyba najchętniej odwiedzanym sanktuarium maryjnym w diecezji i regionie. - To wyraz wielkiej gorliwości ducha, który rozwinął się w tym miejscu. Szczególnie w tych czasach, gdy słabnie wiara i gdy wielu ludzi odchodzi od Kościoła, wskazujemy na Maryję, bo zwycięstwo przyjdzie właśnie przez Nią - akcentuje o. Bogdan Meger, prowincjał karmelitów w Polsce, który przewodniczył Mszy św. w czasie ogólnopolskiego spotkania rodziny karmelitańskiej. - W tym miejscu bądźmy blisko Maryi i Jej Syna, aby doświadczyć wspólnoty Kościoła i wynagradzać za grzechy świętokradztwa i odrzucania wiary - mówił w czasie jubileuszowego spotkania o. Piotr Męczyński, który od wielu lat opiekuje się pielgrzymami w Oborach i animuje sobotnie wieczerniki.
Obchody 20-lecia wieczerników oborskich, na które przyjechało wiele grup z centralnej i północnej Polski, m.in. z Warszawy, Gdańska, Mławy, Płocka, Ciechanowa czy Solca Kujawskiego, były połączone z karmelitańskim dziękczynieniem za 20. rocznicę beatyfikacji o. Hilarego Pawła Januszewskiego, karmelity i męczennika z Dachau, wyniesionego do chwały ołtarzy przez św. Jana Pawła II 13 czerwca 1999 r. Do jego postaci nawiązał w kazaniu o. Tadeusz Popiela, przeor klasztoru karmelitów w Gdańsku i postulator procesu beatyfikacyjnego męczennika. - W świętych powinniśmy bardziej szukać doświadczenia życia i pokory niż doskonałości. Bł. o. Hilary budował zwyczajność i pokorę swego życia na pokorze Pana Jezusa. Tylko stojąc na fundamencie, którym jest Jezus, można uczynić taki krok. Ze świętymi nie jest łatwo żyć, bo choć byli tacy jak my, to jednak mocniej uchwycili się Jezusa. Oni nie pouczali, lecz Jezus był ich pouczeniem - mówił o. Popiela.
Ważnym uzupełnieniem katechezy o błogosławionym karmelicie i męczenniku był również referat prof. Mirosława Krajewskiego, historyka Ziemi Dobrzyńskiej, który mówił o roli oborskiego klasztoru "na drogach narodowej Golgoty".
- Dla nas Obory to oaza pokoju i miejsce, gdzie nabieramy gorliwości do dobrego życia - mówili pielgrzymi zgromadzeni na placu przed sanktuarium. - Często tu przyjeżdżamy, bo to miejsce jest bardzo duchowe. Tu czujemy, że Jezus i Maryja są blisko - mówią pielgrzymi z Solca Kujawskiego. A historia oborskich wieczerników zaczęła się od grupy z Mławy, która w 1998 r. przyjechała tu po odbyciu pielgrzymki do Medjugorie. - To było dla nas mocne doświadczenie wiary, które chcieliśmy kontynuować. Do Medjugorie było za daleko, dlatego postanowiliśmy systematycznie przyjeżdżać do Obór - mówi s. Marietta, misjonarka Świętej Rodziny z Mławy, która od dwóch dekad towarzyszy mławskim pątnikom. - W naszym pielgrzymowaniu chodzi przede wszystkim o nasze nawrócenie: to pierwsza intencja. Chodzi również o to, aby pod okiem Maryi ożywić te duchowe dary i umiejętności, które kiedyś otrzymaliśmy w naszych rodzinnych domach - wyjaśnia s. Marietta.
Choć kult maryjny w tym miejscu jest obecny od ponad 400 lat, to w ostatnich dwóch dekadach, dzięki oborskim wieczernikom, czyli sobotnim spotkaniom modlitewno-ewangelizacyjnym prowadzonym w duchu karmelitańskiej duchowości, to miejsce i maryjna pobożność przyciąga tłumy.
- Każde sobotnie spotkanie ma swój temat przewodni, obecny w homilii i katechezach. Posiada dynamikę ewangelizacyjną, prowadząc uczestników do odnowienia i umocnienia chrzcielnego przymierza z Bogiem, nawrócenia i umocnienia wiary, pogłębienia życia duchowego i sakramentalnego, uczy miłości do Kościoła i odważnego świadczenia o Chrystusie w codziennym życiu. Wieczernik stanowi przede wszystkim szkołę modlitwy, adoracji i kontemplacji Bożej obecności, co też zawsze było szczególnym charyzmatem Karmelu - opowiadają ojcowie.
Spotkania odbywają się co tydzień, w ciągu 20 lat było ich około tysiąca, zaś w drugą sobotę lipca odbywa się spotkanie ogólnopolskie. Jak podają klasztorne statystyki, przez te lata w wieczernikach wzięło udział ok. 800 tys. pielgrzymów, a ponad 110 tys. osób przyjęło szkaplerz. Od początku koordynatorem i duchowym opiekunem tego wydarzenia jest o. Męczyński.