Nie wiadomo, kto bardziej korzysta z tych rekolekcji: czy chorzy, czy zdrowi. Kolejne wczasorekolekcje dla chorych w Pułtusku odbywają się dzięki gościnności parafii św. Stanisława Kostki i jej duszpasterza ks. Janusza Zdunkiewicza.
Zarówno uczestnicy, jak i wolontariusze tych wczasorekolekcji przyjechali z różnych części diecezji. W tym roku było ok. 30 osób z różnym stopniem niepełnosprawności. Przyjechali m.in. z Gostynina, Pułtuska, Ciechanowa, Rypina, Sońska, Mławy, Starej Białej, Drobina, a także spoza naszej diecezji. To grono ludzi, którzy rozumieją swoje problemy i czują się jak w rodzinie. – Tu zawiązują się długotrwałe przyjaźnie, które zmieniają całe życie. Poczucie wspólnoty, jakie się rodzi, jest czymś wyjątkowym. Dla mnie osobiście najważniejszy był dzień z obrzędem obmycia nóg i dzień przyjazdu, bo przyjeżdżając na rekolekcje "wróciłam do domu". Cały rok czekam na te dni – opowiada Ela, która od 17 lat przyjeżdża na rekolekcje, a na co dzień prowadzi stronę ewangelizacyjną "Listy do nieba".
To, co daje ten projekt zarówno wolontariuszom, jak i uczestnikom, ciężko ubrać w słowa. Wszyscy są tutaj jak naczynia połączone. – Dla mnie tu jest kawałek nieba. Tegoroczne treści są bardzo głębokie, dla mnie osobiście bardzo potrzebne. Dni tu spędzone dają "Boży impuls" – opowiada z radością Łukasz, który przyjechał po raz 27.
Rekolekcje upłynęły pod hasłem "Zaufaj Mi". Każdego dnia rozważano jakiś konkretny temat związany z Bożym miłosierdziem, np. środa poświęcona była uczynkom miłosierdzia. Podczas konferencji uczestnicy zastanawiali się wspólnie, jak mogą czynić miłosierdzie w swoim środowisku i chętnie dzielili się swoim doświadczeniem. – Oni są niesamowici. Uczą mnie kapłaństwa, uczą mnie życia. Wrastam w tę wspólnotę i przekonuję się, że jest to moje miejsce – mówi ks. Adam Kowalski, który poprowadził tegoroczne rozważania.
– Moja osobista przygoda pracy z osobami z niepełnosprawnościami zaczęła się, gdy byłem jeszcze ministrantem. Jeden z księży poszukiwał młodzieży do pomocy przy takich właśnie rekolekcjach. Nie bardzo wtedy to do nie przemawiało i na początku odmówiłem. Przekonała mnie moja mama. Pojechałem raz, potem drugi, kolejny. A teraz wygląda to tak, że dopóki będą chcieli, żebym tu z nimi był, to będę to robił. Ja z tym wiążę swoje powołanie. Dzięki rekolekcjom zacząłem myśleć o tym, żeby nieść ludziom pomoc. Najpierw fizycznie, kiedy przyjeżdżałem jako opiekun, a teraz duchowo jako kapłan – opowiada ks. Adam Ners, który w te spotkania angażuje się od 30 lat.
Ideą 8 dni w Pułtusku jest przeżycie rekolekcji i odpoczynku we wspólnocie. – Tutaj zarówno chorzy jak i wolontariusze mają przestrzeń na swoje przeżycia. Każda osoba jest odrębnym światem. My się nawzajem uzupełniamy, ale musimy zostawić sobie miejsce do indywidualnego przerobienia treści, które omawiamy. Zdajemy sobie z tego sprawę, że każdy z uczestników może być na innym etapie tych przeżyć. Jeśli zechcą się z nami tym podzielić w jakimś momencie, to jest nasza radość i zwycięstwo – dodaje ks. Ners, który na co dzień poświęca się pracy duszpasterskiej z chorymi w centrum medycznym w Kraszewie-Czubakach k. Raciąża.
Nad wszystkim dyskretnie czuwa ks. Janusz Zdunkiewicz, który tworzy formułę tych spotkań od przeszło 30 lat. Od 7 lat dba o ty, by chorzy czuli się w jego pułtuskiej parafii jak w domu. "Wychował" tu młodzież, która chętnie angażuje się w projekt, tak jak Mateusz, który został wolontariuszem mając 13 lat. Bo prawdą jest, że bez tej grupy młodych ludzi, rekolekcje nie mogłyby się odbyć. Bo przecież ktoś musi zająć się uczestnikami, towarzyszyć im, pomagać, niektórych nakarmić. Dla nich to też jest wyjątkowy czas formacji. – Kiedy widzę, jak te osoby się cieszą z przebywania tutaj, jak się modlą, to zaczynam zupełnie inaczej postrzegać własne możliwości. Niby takie banalne rzeczy, że nie docenia się tego, co się ma. Tutaj to naprawdę się odkrywa – mówi Michał, wolontariusz z Ciechanowa, który pomagał po raz pierwszy.
Każdy dostaje tu jakąś lekcję: ci, którzy potrzebują pomocy uczą się przyjmować tych, którzy chcą im pomóc, a ci którzy niosą pomoc, uczą się pokory i dystansu do tego, co przynosi życie. Rekolekcje trwają do niedzieli 14 lipca, a wszyscy nie mogą już doczekać się kolejnych.