Pożegnali "małego Wojownika"

Płock. Przy pomniku papieża w sobotę odbyła się akcja "Światełko dla Szymonka", którą zorganizowała młoda płocczanka.

Historia 11-miesięcznego Szymonka, który zmarł w jednym ze stołecznych szpitali, poruszyła Paulinę Wojtewicz, która sama ma małe dziecko. Spontanicznie zorganizowała wydarzenie na FB "Światełko dla Szymonka", zachęcając płocczan do przyjścia pod pomnik Jana Pawła II i wyrażenia swojej solidarności z rodzicami dziecka.

- Obserwowałam losy Szymonka od początku. Bardzo mnie ta historia poruszyła, bo sama mam też synka. Oczywiście, każdy kto o tym przeczyta, współczuje, ale sądzę, że nikt tak nie czuje, jak czuje matka. W tej akcji chodzi nam o zjednoczenie się z rodzicami Szymonka. Przede wszystkim jednak chcemy tego chłopca pożegnać i dać wyraz temu, że to, co się stało, nie jest nam obojętne. I proszę zobaczyć, obawiałam się, czy ktoś przyjdzie, a jednak są tu rodzice z dziećmi - zauważa pani Paulina.

Rzeczywiście, pod pomnik już kilka minut przed godz. 18 zaczęły napływać grupki rodziców czy samych mam z wózkami. W większości - młodzi ludzie. Przynieśli znicze, kolorowe balony. Pod pomnikiem umieszczono zdjęcia, które pojawiały się w internecie, a także pluszowe misie. Był też duży karton z napisem: "Cierpienie przemija. Ty, Szymonku, jesteś na zawsze w naszych sercach". Wspólnie odmówiono modlitwę Ojcze nasz i wypuszczono w górę balony.

Nie było przypadkowe miejsce akcji. - To była moja pierwsza myśl, żeby tym miejscem był pomnik papieża, który był obrońcą życia, od poczęcia po naturalną śmierć - mówi pani Paulina. Czas też okazał się symboliczny - tuż obok, w katedrze kończył się ślub. Można powiedzieć, że radość splatała się ze smutkiem…

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

am