Z placu Jana Pawła II na Farską Górę przeszedł VII Ciechanowski Marsz dla Życia i Rodziny.
W Ciechanowie uczestnikom marszu od początku towarzyszyła modlitwa do Ducha Świętego w intencji rodzin, którą animowała młodzież ze wspólnoty Wojska Gedeona, a także świadectwo małżeństwa Izy i Zbyszka Załuskich. Zwieńczeniem wydarzenia była Msza św. w kościele farnym.
W tym roku organizatorzy zadbali o to, aby w familijny pochód zaangażowały się wspólnoty modlitewne, ruchy katolickie i parafie z obu ciechanowskich parafii. Niesiono transparenty m.in. Akcji Katolickiej, Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Płockiej oraz hasła prolife i prorodzinne. W czasie samego przejścia była przede wszystkim modlitwa i śpiew, a ci, którzy szli, zdawali się być bardzo przekonani, że rodziny trzeba bronić, bo jest skarbem dla Kościoła i narodu. Na zakończenie marszu uczestnicy wysłuchali świadectwa małżeństwa Izy i Zbyszka Załuskich.
- Jesteśmy małżeństwem od siedmiu lat. Przez ten czas doświadczyliśmy wielkiego szczęścia i łaski od Boga - mówiło małżeństwo pochodzące z okolic Ciechanowa.
- To nie znaczy, że nie dotykają nas zmartwienia: mieliśmy do spłacenia dwa kredyty i bardzo trudną sytuację finansową. Oddaliśmy to Jezusowi i doświadczyliśmy cudu. Otworzyliśmy się na życie bardziej niż na bogactwo i widzimy, jak w każdym z naszych trojga dzieci Bóg nam błogosławi - mówili w ciechanowskiej farze Izabela i Zbigniew.
- Bóg potężnie działa, gdy człowiek, gdy rodzina idzie Jego drogą - akcentowali. Mówili również o wspólnym spędzaniu czasu, zwłaszcza w niedzielę, i podkreślali, że Bóg jest gwarantem ich szczęścia. - Pamiętajcie, że w chwili zawarcia małżeństwa całe niebo staje po naszej stronie, gdy wypowiadamy słowa przysięgi: "Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący...". Wtedy całe niebo, Bóg i wszyscy święci są z nami, abyśmy byli wierni i szczęśliwi - mówili.
W czasie Mszy św. ks. dziekan Zbigniew Adamkowski zwrócił uwagę na potrzebę przyjęcia przez rodziny daru nowego Zesłania Ducha Świętego, aby być świadomymi swej godności i odwagi. - Jaka będzie nasza odpowiedź na wciąż nowe prowokacje i profanacje oraz na szyderstwo z wiary? Dziś urządzane parodie wiary są bardziej wulgarne, ale odsłaniają ten sam nurt walki z Kościołem, co dawniej. Podstawowym zagadnieniem jest kwestia godności człowieka, bo jeśli zniszczy się prawdę o człowieku, wszytko się zaprzepaści. Dlatego nasza nadzieja jest w wołaniu o nowe zstąpienie Ducha Świętego, jak o ten dar prosił 40 lat temu św. Jan Paweł II. Mamy tak prosić, bo wiemy, że siła narodu tkwi w zdrowych rodzinach - akcentował proboszcz ciechanowskiej fary.