Wokół Eucharystii i kapłaństwa - dwóch darów Jezusa z Wielkiego Czwartku, skupiła się liturgia Mszy Wieczerzy Pańskiej, której przewodniczył bp. Piotr Libera. - W Wieczerniku Pan staje się sługą. Ta boska pokora jednych bulwersuje, a innych zachęca do naśladowania. Pozwólmy, aby Bóg umył nam nogi. Chrystus stał się Eucharystią, aby nakarmić nas, głodnych miłości - mówił na początku liturgii biskup płocki.

- Tego wieczoru uświadamiamy sobie, jak wielu katolików lekceważy przystępowanie do Komunii świętej. Z bólem serca wspominamy tutaj tych, którzy mogliby, także w czasie zbliżających się świąt wielkanocnych, przyjść do kościołów i przyjąć Ciało Pańskie, ale tego nie zrobią. Powierzmy te osoby Bogu, może spośród naszych bliskich, z naszych rodzin, z sąsiedztwa. Powierzmy ich Bogu, który może nakłonić ich serca swoją łaską do przemiany i zastanowienia - mówił w kazaniu bp Mirosław Milewski.

Zwracał uwagę, że wielki sakrament miłości Boga do człowieka, jakim jest Komunia św., przez jednych jest zaniedbany, a dla innych jest sakramentem największego pragnienia. - Myślimy tego szczególnego wieczoru również o tych, którzy chcieliby, bardzo pragnęliby podejść do ołtarza, przyjąć Ciało Pana, ale z pewnych powodów nie mogą tego uczynić. Was także włączamy w naszą modlitwę Kościoła, ufając, że wasze pragnienie przyjęcia Komunii św. zostanie przyjęte przez Boga. Pobudzajcie w sobie często to pragnienie przyjmowania Pana, choć żyjecie w czasie jakby "postu" od Eucharystii. Niech połączy nas przyjmowanie tego samego Ciała Pańskiego. To będzie największy cud tych świąt Zmartwychwstania - mówił w liturgii na rozpoczęcie Triduum Paschalnego bp Mirosław Milewski.

Na zakończenie Mszy św. Najświętszy Sakrament został przeniesiony do ołtarza wystawienia, potocznie zwanego ciemnicą. Został on przygotowany na ołtarzu ukrzyżowania - najstarszym z ołtarzy płockiej katedry. Za wystój ciemnicy posłużyła reprodukcja jednej z kwater Drzwi Płockich, przedstawiająca biczowanie Pana Jezusa.