Trwają spektakle misterium Męki Pańskiej w Czerwińsku nad Wisłą.
Sobotnie słoneczno-wiosenne popołudnie. Na placu przy bazylice czerwińskiej ustawia się coraz więcej autokarów. Wychodzą z nich kolejne fale pielgrzymów, które wlewają się do sali teatralnej, aby obejrzeć misterium Męki Pańskiej. Wśród nich nawet młode rodziny z maleńkimi dziećmi, całkiem grzecznymi podczas półtoragodzinnego spektaklu. Widownia szybko się zapełnia.
Misterium autorstwa salezjanów: ks. Franciszka Harazina, zamordowanego przez Niemców w Auschwitz, i ks. Antoniego Hlonda (ps. Chlondowski), który skomponował muzykę, zagrano po raz pierwszy w Czerwińsku dokładnie 70 lat temu. Dziś spektakl ewaluuje, zmienia reżyserów, a w obsadzie nie ma oczywiście nowicjuszy salezjańskich, jak to było dawniej, ale są m.in. profesjonalni aktorzy.
W tym roku czerwińskie misterium, w zamyśle autorów, miało być formą katechezy, wprowadzającej widzów - uczestników (nie sposób takiego spektaklu tylko oglądać) w przeżywanie Triduum Paschalnego. Gdy w pierwszej scenie aktorzy niejako losują swoje role, nie ma wśród nich najważniejszej roli Jezusa. Nie bez powodu za chwilę wnoszony jest na scenę paschał...
Jeśli ktoś spodziewa się spektaklu w tradycyjnym duchu, z odtworzonym przebiegiem Męki Pańskiej, może być zaskoczony. Pojawia się m.in. scena nocnej straży, czy sąd Jezusa przed Piłatem, ale czerwińskie misterium jest w tym roku pewną interpretacją oryginalnego dzieła księży Harazina i Hlonda, opowiedzianym z perspektywy żydowskiego święta paschy i Liturgii Wielkiego Soboty. Narracja przybiera formę opowiadanych sobie wzajemnie wspomnień apostołów i uczniów Jezusa, w których radość miesza się z lękiem, nadzieja ze zwątpieniem. Tej opowieści wychodzenia z ciemności do światła towarzyszy cały czas płomień świecy paschalnej, zgaszony raptownie na krótki, znaczący moment.
Ważną rolę (chyba coraz ważniejszą we wznowionym misterium czerwińskim) pełni grana na żywo muzyka i śpiew. W tym roku, wybrzmiewają w nim m.in. oryginalne pieśni, napisane przez ks. Hlonda i wersy "Gorzkich Żali". To one m.in. swymi plastycznymi opisami przypominają fizyczne męki i cierpienia Jezusa.
am