Wymownie wybrzmiało w płockiej katedrze modlitewne wezwanie: "Któryś za nas cierpiał rany..." w Dniu Modlitwy i Pokuty za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne.
Od dwóch lat w płockiej katedrze pierwsze nabożeństwo Drogi Krzyżowej w Wielkim Poście jest ofiarowane w jako wynagrodzenie za grzechy wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez osoby duchowne. Modlitwie z udziałem księży, kleryków, sióstr zakonnych i wiernych świeckich przewodniczył bp Piotr Libera. Trudna modlitwa, bolesna intencja...
- W tej modlitwie chodzi o owoc prawdziwego nawrócenia, byśmy walczyli z wszelkimi nadużyciami we wszystkich środowiskach, szczególnie zaś we wspólnotach kościelnych, w których żyją i wzrastają dzieci - powiedział na początku bp Piotr.
Krzyż do 14 stacji ponieśli wychowawcy Wyższego Seminarium Duchownego i diakoni, którzy już wkrótce przyjmą święcenia kapłańskie. Rozważania przy każdej stacji prowadzili bp Libera, ks. Piotr Grzywaczewski - kanclerz kurii, ks. Mirosław Kosek - kurator dla duchownych oskarżonych w związku z przestępstwami seksualnymi wobec niepełnoletnich w diecezji płockiej, ks. Stefan Cegłowski, proboszcz katedry, ks. Ryszard Błaszkowski, wikariusz katedralny, i bp Mirosław Milewski.
- Co pozostaje z Dobrej Nowiny, z radosnego posłannictwa; co się staje ze wspomnieniami z Betlejem, Kany, Betanii...? Kiedy widzimy Jezusa upadającego pod krzyżem, pamięć o tamtych radosnych doświadczeniach miesza się z błotem i pyłem ziemi. Również radosne dzieciństwo i urok młodości mogą zostać zniszczone przez cierpienie i krzywdę ze strony dorosłych, w tym także ze strony duchowych, co - według słów papieża Benedykta XVI - "przysłoniło blask Ewangelii takim mrokiem, jakiego nie znały nawet wieki prześladowań". Panie Jezu, powalony i zdeptany pod brzemieniem zarówno swego krzyża, jak i krzyża zdradzonych, skrzywdzonych i zgorszonych, ulituj się nad nami! - wybrzmiało w jednym z rozważań.
- Jezus, bezradny w bezradności sióstr i braci, upokorzony w ich upokorzeniu, zraniony ich zranieniem, opuszczony w ich samotności, niosący ich cierpienie, krwawiący niezagojonymi ranami - błaga o pomoc, woła o ratunek. A osoby pokrzywdzone, bezwzględnie wykorzystane i niezdolne do tego, by powstać samodzielnie, uwierzyć w siebie i odnaleźć nadzieję, mogą i powinny w nas: wśród najbliższych, w swojej wspólnocie wiary i miłości, w swoim Kościele, uzyskać pomoc, aby przezwyciężyć skutki doświadczonego zła - rozważano przy V stacji.
- Weronika jest jak wyrzut sumienia w obliczu braku odpowiedniej reakcji i odważnego działania, deficytu współczucia i skutecznej pomocy wobec zadanej bliźniemu krzywdy. Niechby się stała wzorem dla wszystkich, do których docierają zgłoszenia o wykorzystaniu seksualnym, szczególnie małoletnich przez dorosłych, w tym przez osoby duchowne. Niechby na jej odwadze, determinacji i gorliwości wzorowali się ci, którzy mogą i powinni pomóc ofiarom nadużyć w otrzymaniu wsparcia duchowego, psychologicznego i prawnego - wybrzmiało przy VI stacji.
Przy kolejnych stacjach modlono się wezwaniami: "Jezu doświadczający niesprawiedliwości, Jezu odczuwający ból, Jezu wzywający do płaczu nad sobą, Jezu oczyszczający swój Kościół z grzechów, Jezu przemieniający krzyż, Jezu przygnieciony krzyżem i postępowaniem tych, którzy zdradzili młodych ludzi, zawiedli zaufanie rodziców i wyrządzili wielką szkodę Twemu Kościołowi - ulituj się nad nami!".