- Pomóżcie księżom modlitwą i postem! - apelował w Środę Popielcową bp Mirosław Milewski w płockiej katedrze.
Przy śpiewie słynnego "Miserere mei, Deus" Gregorio Allegriego przez katedrę szła procesja rozpoczynająca liturgię Środy Popielcowej. XVII-wieczny utwór będący muzyczną interpretacją pokutnego psalmu 51, napisany specjalnie dla papieskiej liturgii sprawowanej w Kaplicy Sykstyńskiej w Wielki Piątek, teraz wybrzmiał w Płocku, w śpiewie katedralnego chóru Pueri et Puellae Cantores Plocenses.
- Potrzeba nam wszystkim tego pokutnego czynu, wobec naszych pysznych uniesień, oskarżeń Boga i odstępstw od Niego, bo On mimo tej naszej małości i nędzy, przebacza nam - powiedział na początku liturgii bp Piotr Libera.
Kazanie wygłosił bp Mirosław Milewski, który wskazał na aktualny wymiar i potrzebę postu. - W naszym ponowoczesnym świecie, w którym relatywizm moralny wdziera się z każdej strony do naszego życia, powinniśmy powrócić do sprawdzonych dróg życia chrześcijańskiego, a przede wszystkim do takich postaw, jak umartwienie, pokuta, walka duchowa. Dla niektórych wierzących przestały one istnieć, a przykrył je blichtr wygodnego i łatwego życia bez odpowiedzialności za swoje czyny. Świat, choć pełen dobrych dzieł, jest także dla nas zagrożeniem, nęci nas bowiem różnymi pokusami. Dziś chyba najbardziej ta duchowa walka w nas i z nami dokonuje się na ekranach naszych smartfonów i komputerów - mówił biskup.
Nawiązując do ujawnianych skandali w Kościele i osłabienia życia duchowego, stwierdził: - Ileż mniej byłoby zgorszenia życiem niektórych kapłanów, gdyby bardziej dbali oni o umartwienie swojej pożądliwości, o życie czyste i ubogie na wzór Chrystusa? Ileż mniej byłoby rozwodów w naszych rodzinach, gdyby małżonkowie nie zrażali się trudnościami, ale podejmowali kryzys jako szansę? Czy nie byłoby więcej pięknie żyjących młodych, gdybyśmy zamiast nauczania w szkołach rozpasania seksualnego i ulegania każdej zachciance proponowali im na lekcjach drogę wstrzemięźliwości, szacunku dla sfery seksualnej i drugiego człowieka? - pytał biskup.
Odniósł się również do coraz częstszej i coraz bardziej agresywnej promocji środowisk LGBT, kierowanej do bardzo młodych ludzi, uczniów szkół podstawowych. - Pod szczytnymi hasłami tolerancji i równouprawnienia propaguje się w gruncie rzeczy rozwiązłość moralną i nihilizm, co w konsekwencji powoduje zachwianie tradycyjnego stylu życia, "wypłukiwanie" wartości i zamęt w głowach. My, katolicy, nie możemy [siedzieć] w tej sprawie cicho! Nie możemy dać sobie narzucić ideologii obcej duchowi naszego społeczeństwa. Kochani rodzice, pamiętajcie, że macie prawo do wychowywania swoich dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami moralnymi i religijnymi. Brońcie tego prawa! To, co mówię, to nie jest wyraz żadnej nietolerancji. To głos przeciwko przymusowej indoktrynacji - podkreślił.
I pytał: - Kiedy na ekranach naszych telewizorów zamiast reklamy antykoncepcji pojawi się zachęta do życia w wierności? Czy w naszym kraju nikogo nie stać na taką reklamę? Wielki Post to czas, w którym jeszcze bardziej powinniśmy wprowadzić w życie zasadę "zera tolerancji" w życiu duchowym: zero tolerancji dla grzechu, zero tolerancji dla ulegania pożądliwości i złu. Zero tolerancji dla zła w życiu duchowym! Wróćmy do życia w umartwieniu, a będziemy mieli mniej zmartwień z powodu konsekwencji grzechów - apelował biskup pomocniczy.
Prosił również zgromadzonych w katedrze o ofiarowanie modlitw i postu w intencji księży: - Módlcie się za nas, kapłanów! Ośmielam się także prosić was o post w naszej intencji, byśmy - choć niegodni powierzonego nam daru - byli wśród was żywymi wizerunkami Chrystusa Kapłana, Dobrego Pasterza, Nauczyciela i sługi wszystkich - mówił biskup.