22 lutego minęło 88 lat od pierwszych objawień Pana Jezusa Miłosiernego św. s. Faustynie Kowalskiej w klasztorze na Starym Rynku w Płocku.
Tu wszystko się zaczęło, tu jest "Betlejem orędzia Bożego Miłosierdzia" - miejsce, w którym przed młodą s. Faustyną stanął Pan Jezus. Tak pisała ona w swoim "Dzienniczku" pod datą 22 lutego 1931 roku:
Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. W milczeniu wpatrywałam się w Pana, dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką.
Pozornie w tym miejscu nic się po s. Faustynie nie zachowało: ani cela, ani znaczące pamiątki z tamtych lat. Pozostała jednak łaska tego miejsca i duchowe "przedłużenie" jej celi, którą jest kaplica adoracji i konfesjonał.
Sanktuarium znajduje się w samym sercu Płocka, przy Starym Rynku. Ale trzeba być uważnym, aby w hałasie miejskiego placu nie minąć sanktuarium, które mieści się w niczym nie wyróżniającej się kamienicy. To takie ewangeliczne paradoksy, które jak w soczewce, skupiają się w płockim miejscu objawień. Niewielka kaplica mieści się tuż przy ulicy i placu, z którego często dochodzą odgłosy muzyki i głośnych imprez.
- Czasami wydaje mi się, że Pan Jezus wybrał "pustynię" na miejsce swoich objawień w Płocku, bo czasami trudno tu dojechać, zaparkować i trudno się skupić na modlitwie, gdy wciąż ktoś przechodzi przez środek kaplicy, a obok tego miejsca przechodzi obojętnie i bawi się wielu, bez zwrócenia uwagi i zastanowienia, przy jak szczególnym miejscu się znajdują - mówi s. Salwatricze Musiał ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.
- Jest to miejsce przepełnione obecnością Pana Boga, miejsce Jego spotkania z s. Faustyną. Samo miejsce, choć przy hałaśliwym rynku, jest pełne pokoju i modlitwy od rana do nocy. Płock czeka, aby być odkrytym, czeka na swój czas, aby powiedzieć o sobie więcej. To miejsce do odkrycia! Tu wszystko się zaczęło! To miejsce początku - mówi siostra. I dodaje: - Ale nie trzeba myśleć o Płocku tylko w kategoriach wyjątkowości, bo tu Faustyna uświęcała się przez zwyczajną pracę, trudy, przez piekarnię, ogród, kaplicę i celę. Co to znaczy dla nas? Boże Miłosierdzie jest nie do skopiowania, bo przychodzi do nas w sposób niepowtarzalny. Ty musisz podjąć wysiłek, aby zrozumieć jak się z Nim i z bliźnim spotkać, jak pomóc. Misja tego miejsca to potencjał serca; to ludzie, którzy zabierają stąd skarb: miłosierdzie w życiu, w konkrecie, w czynie - akcentuje s. Salwatricze.
- Wiem, że jest wśród sióstr umiłowanie tego miejsca. Nasze zgromadzenie bardzo sobie ceni pobyt w tym miejscu objawień, "gdzie wszystko się zaczęło". I choć po niemal 90 latach, z tamtych wydarzeń materialnie pozostało niewiele, to jednak świętość i wybranie tego miejsca pozostają nieodwołalne. Tu 22 lutego 1931 roku przed św. s. Faustyną stanął Pan Jezus. To miejsce sama Faustyna uświęciła swą praca i modlitwą. Z pewnością to wszystko wywarło niezatarty ślad na wspólnocie sióstr w Płocku i na tym miejscu. Stąd promienie z Serca Jezusowego przeniknęły serce s. Faustyny i przeszły na cały świat - mówi s. Róża Wielgat, która pracuje jako misjonarka w Kazachstanie.