Jaka jest pierwsza lekcja św. Matki Teresy z Kalkuty? Ks. Jarosław Mokrzanowski w ciechanowskim szpitalu o adoracji, która jest lekarstwem dla chorego świata.
W ciechanowskim Specjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim przez trzy dni trwają spotkania i modlitwy z okazji Światowego Dnia Chorego. - Proponujemy w tym roku trzy spotkania, jak trzy lekcje wzięte prosto z serca św. Matki Teresy z Kalkuty. Słowa klucze to: adoracja, Eucharystia i człowiek. A ponieważ tegoroczne, centralne obchody Światowego Dnia Chorego odbywają się w Kalkucie, a nasza kaplica jest pod wezwaniem św. Matki Teresy, chcemy te dni przeżyć razem z nią, bo ona najpełniej i ewangelicznie zaprowadzi nas do Jezusa i do chorych. Ona jest patronką tych trzech dni w ciechanowskim szpitalu - mówi ks. kapelan Maciej Szostak.
Warto tu przytoczyć fragment orędzia Ojca Świętego Franciszka na tegoroczny 27. Światowy Dzień Chorego, obchodzony pod hasłem: "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie", w którym papież pisze o świętej z Kalkuty w taki sposób: "Św. Matka Teresa pomaga nam zrozumieć, że jedynym kryterium działania musi być bezinteresowna miłość wobec wszystkich, bez względu na język, kulturę, grupę etniczną czy religię. Jej przykład nadal prowadzi nas do poszerzania horyzontów radości i nadziei dla ludzkości potrzebującej zrozumienia i czułości; zwłaszcza dla tych, którzy cierpią".
Czerpiąc z tego ducha, w pierwszym dniu spotkania, idąc za przykładem św. Matki Teresy i jej sióstr Misjonarek Miłości, mówiono o adoracji. - Adoracja jest najpierw. To było moje pierwsze zdziwienie, gdy pojechałem jako wolontariusz do sióstr Misjonarek Miłości w Warszawie. Najpierw na dłuższą chwilę zaprowadziły mnie do kaplicy przed Najświętszy Sakrament i tam mnie zostawiły. Po co? Później zrozumiałem, że ta adoracja była po to, abym zostawił Jezusowi moje pomysły na czynienie dobra i po prostu lepiej służył, tak, jak On chce - mówił ks. Jarosław Mokrzanowski. Tematem jego konferencji była "Adoracja - lekarstwo dla chorego świata".
- Są adoracje przegadane i są adoracje walki, są "czasem straconym" dla Jezusa, ale ich owocem jest pokój serca. Nie zrozumiesz adoracji, jeśli jej nie zasmakujesz - podkreślał ks. Mokrzanowski. - Dopiero tak przeżyta modlitwa prowadzi do autentycznej pomocy bliźniemu i dobroczynności - dodał kaznodzieja.
Już w pierwszym dniu kaplica była wypełniona. To miejsce szczególnej modlitwy, bo znajduje się tak blisko łóżek osób chorych i cierpiących. Utworzona ponad 30 lat temu w ciechanowskim szpitalu, od 2016 roku nosi wezwanie św. Matki Teresy z Kalkuty. Przy ołtarzu są relikwie jej i św. Jana Pawła II, a obok wota - różańce, krzyżyki, medaliki, naszyjniki, które są dowodem modlitw wysłuchanych i łask otrzymanych. To kaplica uśmiechniętej Matki Teresy - tak jest przedstawiona na obrazie obok krzyża w prezbiterium. Może ta uśmiechnięta święta jest szczególnie potrzebna smutnym i strapionym, chorym i cierpiącym, aby w swoim krzyżu szukali pociechy w Bogu...