Maturzyści mieli rekolekcje - mogli zadawać trudne pytania i poznawać ludzi, którzy nie żałują swoich wyborów.
Młodzież, która tu przyjechała, w większości ma doświadczenie podobnych rekolekcji. Pytani na początku dlaczego tu są, najczęściej odpowiadali: "bo byliśmy już na takich rekolekcjach, i to było dla nas dobre doświadczenie", albo ktoś ich zachęcił, "zapalił" poprzez swoje świadectwo, jak niedawno powiedział papież Franciszek w Panamie - mówił ks. Grzegorz Zakrzewski z Wydziału Katechetycznego płockiej kurii.
To trzydniowe skupienie, przeżywane w płockim MCEW Studnia, miało swoje hasło - "Powołani do bycia z Panem". - Z jednej strony mamy punkty typowo rekolekcyjne, jak konferencje duchowe, Msza św., spowiedź, a z drugiej strony są spotkania z ludźmi, którzy wybrali konkretne powołanie - mówi ks. G. Zakrzewski.
Młodzież wysłuchała świadectwa młodego małżeństwa, spotkała się z klerykami Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku, i z siostrami pasjonistkami. Rekolektanci gościli też Katarzynę Stangret, która opowiadała im o pielgrzymce do Santiago de Compostela.
Takie rekolekcje, mówi sama młodzież, pokazują im, że na maturze świat się nie kończy, bo przed nimi jeszcze wiele życiowych egzaminów. Okazuje się też, że ważne były dla nich świadectwa, które usłyszeli. Opowieści ludzi, którzy wybrali takie, czy inne powołanie, i są mimo różnych trudności szczęśliwi, było odtrutką na dominujący dziś obraz rozpadających się relacji, związków, niewierności, porzucania powołania.
- Jesteśmy na trudnym etapie, bo podejmujemy ważne wybory, co zrobić ze swoim życiem. Widząc różne ludzkie dramaty, nie jesteśmy pewni, czy na przykład chcemy małżeństwa. Ja spotkałam się z wieloma ludźmi, którzy mówią, że ślub to tylko formalność, papierek. A te rekolekcje pokazują, że warto spróbować - mówi Zofia Milewska, która kończy w tym roku III LO w Płocku.
- Przed rekolekcjami bardzo dużo się zastanawiałam nad moim powołaniem. Miałam taki moment, że myślałam o zakonie, ale ten "przekrój powołań", który tu mieliśmy, bardzo mi pomógł. Mnie także bardzo poruszyło spotkanie z małżeństwem, i to, jak oni są szczęśliwi - przyznaje Zofia Grochowiecka, maturzystka z Glinojecka, która uczy się w Płońsku.
Rekolekcje pokazały też młodym uczestnikom, że Kościół ma różne oblicze, i poważne, rozmodlone w sposób uświęcony wielowiekową tradycją, i to bardziej roześmiane, a nawet… rapujące o Bogu.- Na tych rekolekcjach zobaczyliśmy, że wiara nie jest czymś nudnym i statycznym, ale czymś ciekawym i można ją przeżywać na różne sposoby - mówi jedna z uczestniczek.
Jednym z punktów tego trzydniowego skupienia był czas na zadawanie pytań księdzu i gościom, które młodzież mogła anonimowo zapisywać na kartkach. Rekolektanci chętnie korzystali z tej formy. O co pytali? Ich pytania były często papierkiem lakmusowym tych problemów i kryzysów, które obserwujemy w Kościele i w życiu codziennym, np. o odejście z kapłaństwa, czy zakonu, o kryzysy wiary.
- Często panuje hipokryzja, że z jednej strony ktoś mówi, że młode pokolenie jest bardzo ważne, a z drugiej strony nikt z nami nie rozmawia. Ja szczególnie cieszę się z tego, że tu młodzi ludzie mają możliwość zadawania wielu pytań - mówi maturzystka z Glinojecka.
Z jakim nastawieniem do matury i do przyszłości wyjechali z tego spotkania? - Ja się nie boję, trzeba mieć nadzieję, wiem, że będzie dobrze - mówi uczestnik z Płońska. W rekolekcjach wzięło udział ponad 20 osób z Płocka, Płońska Ciechanowa, Gruduska, Kryska, Sarnowa, Gołymina, Kraszewa, Stupska, Pałuk i Ciachcina.
am