Orszak Trzech Króli w Popowie był najdłuższy ze wszystkich zorganizowanych w diecezji i objął terytorium dwóch parafii i diecezji.
Z plebanii wyruszyła procesja ze Świętą Rodziną, pastuszkami aniołami i Mędrcami do kościoła. Tam, przed ołtarzem Matki Bożej Popowskiej Matki Nadziei Mszy św. przewodniczył ks. Paweł Rokicki, kierownik Ośrodka Caritas Diecezji Płockiej w Popowie-Letnisku. W homilii zachęcał, aby wiarę wyznawać w świetle prawdy, a nie w obłudzie, dwuznaczności i zakłamaniu.
- Nasze świętowanie w kościele miało m.in. wymiar misyjny. Pastuszkowie zbierali do puszek ofiary na budowę pierwszego na Litwie hospicjum dla dzieci. Naszymi ofiarami wsparliśmy również misjonarza ks. Rafała Krawczyka - mówi ks. dr Remigiusz Stacherski, proboszcz i kustosz popowskiego sanktuarium.
Po zakończonej liturgii wyruszył samochodowy orszak - jedyny taki w diecezji. W pojazdach strażackich z Popowa i Somianki znalazła miejsce Święta Rodzina i Trzej Królowie. W drogę wyruszyło też ok. 60 samochodów prywatnych. - Cieszę się, że nasz szósty orszak cieszył się tak licznym udziałem. Była w nim moc kolędy i bycia razem we wspólnocie. W Szkole Podstawowej w Jackowie śpiewaliśmy nowo narodzonemu Jezusowi z naszym niemal 100-letnich chórem parafialnym i mieliśmy wspólny posiłek - opowiada ks. proboszcz Stacherski.