Gdy parafia i szkoła włączają się przygotowanie święta, wtedy wszystko jest mądrze i po kolei. Tak właśnie było w Trzech Króli w Modlinie Twierdzy.
To był już piąty orszak w tej młodej parafii wznoszącej kościół św. Jana Pawła II, po raz trzeci został zorganizowany przez parafię św. Barbary i szkołę w Twierdzy.
Orszak rozpoczęła teatralna scenka przy tymczasowej parafialnej kaplicy, w wykonaniu dzieci i młodzieży. Anioły zachęciły wszystkich do radosnego marszu, przedstawiając polskich świętych, którzy na czele ze św. Janem Pawłem II poprowadzą wszystkich do Betlejem. Po chwili na schodach kaplicy pojawili się królowie. W tym roku w główne orszakowe role wcielili się zaangażowani w parafialne duszpasterstwo młodzieży uczniowie klasy ósmej szkoły podstawowej: Mateusz Ciura, Bartosz Grankowski oraz warszawski licealista Cezary Szwejkowski. Jako trzej królowie dumnie nieśli dary do modlińskiego Betlejem, czyli Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 4, gdzie czekała na wszystkich Święta Rodzina. W te role wcielili się państwo Sukiennik. Najpierw wybrzmiały uroczyste fanfary, a trzej królowie złożyli przed małym Jezusem, Maryją i Józefem swoje dary.
kan. Janusz Nawrocki, proboszcz parafii św. Barbary przewodniczył Mszy św. Zauważył, że jest to najliczniejsza liturgia w całym roku liturgicznym. Dziękował za gościnność dyrekcji szkoły. W homilii zwrócił także uwagę, że na przyjściu do Betlejem nie kończy się pielgrzymka wiary. - Tam, gdzie zakończyła się zewnętrzna droga, rozpoczęła się wewnętrzna droga wiary - mówił. Po Eucharystii uczniowie piątych klas szkoły podstawowej zaprezentowali jasełka, które przygotowali pod kierunkiem Emilii Napiórkowskiej.
Orszak zabezpieczała Straż Pożarna. W przygotowania zaangażowała się dyrekcja oraz pracownicy szkoły, siostry klaretynki, młodzież przygotowująca się do bierzmowania i działająca w grupach przy parafii oraz harcerze.
wp / ks. Adam Kowalski