Barwnie, radośnie i w towarzystwie Trzech Króli, którzy pielgrzymowali konno, przebiegał pierwszy orszak w Szwelicach.
Inicjatywa zrodziła się w sercach osób związanych z parafią i proboszczem ks. Markiem Dygą. - To wspólne świętowanie i kolędowanie w czasie orszaku było piękną ewangelizacją. I choć orszak odbywał się po raz pierwszy, już przyciągnął wielu uczestników. Nie zabrakło tego dnia kolorowych koron, śpiewników ułatwiających kolędowanie, a także chorągwi i balonów - przyznaje ks. proboszcz.
Każdy z Mędrców wyruszył z innej strony miejscowości, aby wspólnie spotkać się w kościele przed narodzonym Dzieciątkiem i złożyć Mu swoje dary. Każdy z królów wędrował z mieszkańcami poszczególnych miejscowości. Król europejski, którego symbolizował kolor czerwony, wędrował z mieszkańcami: Szlas, Zelk, Pomask Małych oraz częścią mieszkańców Czarnostowa i Szwelic. Król afrykański prezentujący się w niebieskich szatach, maszerował z mieszkańcami: Czarnostowa, Krzemienia, Szwelic, Wójtów, Barańca i Zakrętu. Wraz z królem azjatyckim ubranym na zielono, podążali parafianie z Gościejewa, Głodowa, Pomask Wielkich, Głódek, Dzierżanowa, Bobów oraz Szwelic.
Zwieńczeniem orszaku była Msza św. Po niej wierni obejrzeli jasełka przygotowanie przez uczniów Szkoły Podstawowej w Szwelicach. Po Mszy św. na wszystkich uczestników czekał poczęstunek. - Cieszę się, że moi parafianie tak licznie wzięli udział w orszaku, bo to potwierdza nasze wspólne świadectwo przeżywania radości związanej z narodzeniem Jezusa - przyznał ks. Marek Dyga.