Z parafii farnej do parafii św. Brata Alberta przeszedł IV Orszak Trzech Króli w Makowie Mazowieckim.
Od spotkania Trzech Królów rozpoczęło się wspólne kolędowanie i uliczne jasełka, które przygotowali uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1.
- Bardzo się cieszę, że uczestniczę w takim wyznaniu wiary. Jest to wyjątkowy dzień, w którym nie tylko oddajemy pokłon narodzonemu Jezusowi, ale również celebrujemy czas z rodziną - mówi z uśmiechem pani Ilona. - To moje świadectwo, które przekazuję swoim córkom. Dzięki temu one same doświadczają tej niezwykłej miłości, którą jest sam Bóg. Idąc za Trzema Królami, niesiemy Jezusowi nasze serca, uczynki i dary - dodaje.
Zwieńczeniem orszaku była Msza św. i przedstawienie jasełkowe w wykonaniu uczniów Szkoły Podstawowej nr 2. - Szli długo, przebyli długą drogę, pokonać musieli wiele przeciwności, lecz stawili temu wszystkiemu czoła, gdyż ich serca wołały o Boga. Podróż niosła za sobą wiele trudu. Musieli zostawić rodzinne strony, porzucić dotychczasowe plany i zamierzenia. Wszyscy pokładali tą samą ufność, bo ich dusze pragnęły poznać Zbawiciela. Ich światły rozum stawiał pytanie o sens życia i śmierć. Odłożyli na bok sławę, względy, bo zrozumieli, że samemu Bogu należy się chwała, część i uwielbienie. Mędrcy ze Wschodu to trzech uczonych, którzy odpowiedzieli na głos swojego serca. Posłużyli się bystrością swojego umysłu, odczytali znaki czasu, rozważyli w sercu, co jest dla nich najważniejsze. Dziś, w XXI wieku, człowiek wciąż poszukuje Boga. Ci mędrcy odnaleźli Go, pokłonili się, oddali Mu pokłon i złożyli dary. Tu znaleźli sens życia i drogę do nieba. Właściwa droga naszego poszukiwania jest w Kościele. Dlaczego sumienie odzywa się w chwili, gdy człowiek popełnił grzech? Czemu człowiek tęskni za miłością? Tylko Bóg może dać człowiekowi ukojenie. I w tym jesteśmy podobni do Trzech Mędrców - mówił w kazaniu ks. Stanisław Dziekan.
Makowski Orszak Trzech Króli, przy wsparciu samorządu miejskiego, szkół i harcerzy, zorganizowały obydwie makowskie parafie.