Święta noc Narodzenia Pańskiego była historyczna dla klasztoru mniszek klarysek kapucynek w Przasnyszu: po raz pierwszy Pasterce przewodniczył biskup płocki.
A ja dodam od siebie - przeżywać Boże Narodzenie, to wchodzić w swoim życiu na drogę dziecięctwa Bożego. To dlatego wspomniana przed chwilą św. Teresa z Lisieux przyjęła imię zakonne „Teresy od Dzieciątka Jezusa”. To dlatego to samo imię przyjęła Błogosławiona z Waszego Domu, Wasza Współtowarzyszka – Błogosławiona Męczennica Siostra Maria Teresa od Dzieciątka Jezus, Mieczysława Kowalska w życiu świeckim. W tym świeckim życiu jest ona, jak dobrze wiecie, patronką tych wszystkich, którzy - ceniąc sobie skarb wiary - modlą się i cierpią za bliskich, co wiarę utracili, porzucają ją, a czasem nawet z niej kpią! Niekiedy mamy ochotę biadolić nad nimi i to nawet wtedy, gdy składamy im życzenia przy wigilijnym stole! A przecież jest to nic innego jak danie upustu swojej niechęci, a nie pomoc! Błogosławiona Teresa od Dzieciątka Jezus miała ojca i brata, zaangażowanych w radykalny, ateistyczny ruch socjalistyczny. Tak dalece radykalny, że na początku lat dwudziestych jej ojciec z częścią rodziny wyjechał do Związku Sowieckiego, tego wyśnionego kraju marzeń ówczesnych socjalistów – kraju bez panów, bez kapitalizmu, bez Boga.
Ale Mieczysława też jest radykalna! Gra ostro, bo idzie o wielką stawkę!I dlatego w 1923 roku puka do tutejszej furty klasztoru córek św. Franciszka i św. Klary – do klarysek kapucynek w Przasnyszu. Żeby zadośćuczynić – wspominają współsiostry. Ale ja wyczuwam za tym coś więcej. Właśnie to - radykalizm za radykalizm!Nie jakiś walczący z bronią w ręku, walczący na argumenty. Jej radykalizm to radykalizm dziecięctwa Bożego! Więc wybierze sobie, otrzyma - nie wiem, imię Marii Teresy od Dzieciątka Jezus, a na krzyżu swej celi napisze: "Cicho, cichusieńko”... Cicho, cichuteńko będzie wieść życie ukryte z Chrystusem... Cicho, cichusieńko będzie pełniła posługę furtianki, zakrystianki, bibliotekarki, mistrzyni nowicjatu, radnej... Cicho, cichusieńko..., bo człowiek robi wokół siebie tyle hałasu! Bo musi być zauważony, odkryty, podziwiany, choć sam tak bardzo nie potrafi kochać! A przede wszystkim – jak wołał św. Franciszek - „Miłość [Miłość przez wielkie <M>] nie jest kochana”!Oto co trzeba czerpać z tajemnicy Nocy Betlejemskiej, z tajemnicy Pasterki - Dziecięctwo Boże!
Drugiego kwietnia 1941 roku wraz z całą wspólnotą sióstr z klasztoru przasnyskiego Maria Teresa od Dzieciątka Jezus znalazła się w obozie w Działdowie. Durchgangslager Soldau był jednym z najbardziej okrutnych obozów na ziemiach polskich. Nieludzkie warunki, skąpe wyżywienie, upokorzenia, wrzaski... I to wszystko dotyka także najsubtelniejsze dusze: świątobliwych Biskupów Płockich, niewinne mniszki. I oni, i one będą uświęcały ten nieludzki czas i bezbożne miejsce: modlitwą brewiarzową we dnie i w nocy, Różańcem świętym, Drogami Krzyżowymi, medytacją. By nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło, choćby promyk nadziei.
Maria Teresa od Dzieciątka Jezus będzie do końca szła drogą radykalizmu. Wspomnę tu tylko jeden akt tej drogi. Kilka dni przed odejściem Błogosławiona odbywa przedziwny ceremoniał - ceremoniał zrzeczenia się wszystkiego. Heroiczny, radykalny akt dziecięctwa Bożego! Czego może się wyrzec ta, która nie ma nic poza strzępami świętego habitu na sobie, poza różańcem i zakonną obrączką? Ona jednak wie, że może, że trzeba, że powinna!Bo wie, czego nauczał Święty Ojciec Seraficki - Franciszek z Asyżu:
„Wielu jest takich– napominał -którzy oddając się gorliwie modlitwom i obowiązkom, nękają swe ciała licznymi postami i umartwieniami, lecz z powodu jednego tylko słowa, które zdaje się być krzywdą dla ich ciała, lub z powodu jakiejś rzeczy, której się ich pozbawia, wzburzają się i wpadają w gniew. Ci nie są ubodzy duchem".
Więc Maria Teresa pewnie zrzeka się poczucia krzywdy, chęci zemsty, nienawiści do prześladowców. Oto dziecięctwo Boże - przewartościowanie wszystkiego na wzór tego, które dokonało się w Betlejem. Tak o tym pisze Papież Benedykt XVI w książce „Jezus z Nazaretu. Dzieciństwo”: słowa Ewangelii „nie było dla nich miejsca w gospodzie” mogą nam „wskazać na przewartościowanie dokonane w postaci Jezusa Chrystusa i w Jego orędziu. Od samego narodzenia jest On poza obszarem tego, co dla świata ma znaczenie i moc [...]. Dlatego cząstką stawania się chrześcijaninem jest wyjście z tego, o czym wszyscy myślą i czego chcą, odrzucenie dominujących kryteriów [...]”.
Właśnie tę cząstkę w akcie wyrzeczenia wybrała bł. Maria Teresa od Dzieciątka Jezus. To dalszy ciąg jej: Cicho, cichusieńko...Czy to nie jest – Moi Kochani - zaproszenie dla każdej, każdego z nas do prawdziwego przeżycia Bożego Narodzenia? Mniej własnego ja, mniej narzucania swojego zdania... Więcej ciszy, dania miejsca drugiemu, dostrzeżenia jego, jej potrzeb, aspiracji, dążeń...
Błogosławiona Mario Tereso od Dzieciątka Jezu z przasnyskiego konwentu córek św. Franciszka, w dwa tysiące dziewiętnastym roku będziemy obchodzić 20-lecie beatyfikacji Biskupów Męczenników Płockich. Ale przecież to będzie także Twoja rocznica, Twój Jubileusz! Ucz nas, Błogosławiona Siostro Mistrzyni, kontemplacji Jezusa, ucz prawdziwego przewartościowania wszystkiego, ucz ciszy i skupienia, ucz dziecięctwa Bożego na co dzień!
Święty Stanisławie Kostko, Ty wiesz, dlaczego nie sprawuję tej nocy Pasterki w mojej katedrze, pośród tysięcy wiernych. Wiesz, jak bardzo chciałem zamykać mój „osobisty obchód Twojego Roku” Pasterką, sprawowaną tutaj, w mieście Twoich narodzin do życia Bożego przez chrzest. Tu, w tym miejscu cichej modlitwy i tak bliskiej Ci kontemplacji Dzieciątka Jezus. Pośród wypełnionych prostotą najpokorniejszych dusz i serc.
Dziękuję Ci Staszku, że udało się nam połączyć Jubileusz 450-lecia Twoich Narodzin dla Nieba z Jubileuszem 100-lecia Odrodzenia Niepodległej Ojczyzny. Dziękuję za wspaniałe przesłanie Papieża Franciszka dla Kościoła Płockiego - jakby Twój list do nas.Dziękuję za Synod Młodych i za Konfesjonały Młodych.Dziękuję za dar liczniejszych powołań do służby kapłańskiej. Dziękuję, że na nowo odkryliśmy w Tobie mężnego Sarmatę, gotowego stawać do obrony najświętszych wartości w Ojczyźnie i w Europie!
Podnieś rękę, Boże Dziecię,
Błogosław ojczyznę miłą
W dobrych radach, w dobrym bycie
Wspieraj jej siłę Swą siłą
Dom nasz i majętność całą
I wszystkie wioski z miastami
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami!
Amen!
Wojciech Ostrowski